Fundacja Pro Kolej opublikowała wykaz niemal 450 km linii kolejowych przeznaczonych do rozbiórki przez PKP Polskie Linie Kolejowe. Plan dotyczy 9 województw, 33 odcinków i ponad 2 procent sieci kolejowej kraju (443,3 km). W ocenie fundacji głównym skutkiem likwidacji infrastruktury kolejowej będzie trwała degradacja potencjału społecznego i gospodarczego słabiej skomunikowanych obszarów kraju. Oszczędności z tego tytułu mają być iluzoryczne.

Według Pro Kolej, powołującej się na informację uzyskaną od PLK, bezpowrotnie odcięte od kolei zostaną miasta takie jak Frombork, Tolkmicko, Mirsk, Świeradów Zdrój, Miejska Górka, Góra Śląska, Karpacz, Mysłakowice, Kowary i Gniew.

– Odcięcie od linii kolejowych miejscowości uzdrowiskowych, takich jak Karpacz czy Świeradów Zdrój albo położonego nad Zalewem Wiślanym kopernikowskiego Fromborka jest sprzeczne z wizją rozwoju tych terenów. Rynek pracy i gospodarka zależą tu bowiem ściśle od dostępności i liczby odwiedzających – mówi Jakub Majewski z Fundacji ProKolej. Jego zdaniem, eliminacja kolei w każdej miejscowości odbiera jej część potencjału rozwojowego, a uzależnienie od samochodu ma być sprzeczne z założeniami polityki transportowej Unii Europejskiej. - Dlatego plan należy wstrzymać – twierdzi Majewski.

Odpowiedzialna za sieć kolejową PLK zaznacza, że postępowanie likwidacyjne nie musi oznaczać ostatecznej likwidacji, a w przypadku pozyskania zewnętrznego finansowania, procedura zostanie wstrzymana. Jednak Pro Kolej twierdzi, że w zawiadomieniach do władz lokalnych kolejarze przyznają: jeśli pieniędzy nie będzie, linie zostaną rozebrane. Z kolei według PLK, samorządy nie wykazywały zainteresowania przejęciem linii przeznaczonych do likwidacji, które zresztą od lat są nieczynne. – Rwetes robi się dopiero wtedy, gdy zaczynają się prace likwidacyjne – mówi rzecznik PLK, Mirosław Siemieniec.

Według Majewskiego, koszt rozbiórki torów będzie wyższy od wpływów ze sprzedaży odzyskanych materiałów, na przykład złomu, bo teren należy jeszcze zrekultywować. - Oznacza to, że likwidacja infrastruktury może wymagać dofinansowania – dodaje Majewski. Po pierwszych sygnałach od samorządów lokalnych z Dolnego Śląska, gdzie likwidatorzy działają najaktywniej, ProKolej skierowała do PKP apel o weryfikację planów rozbiórkowych. Fundacja uważa, że nawet niewykorzystywana obecnie linia kolejowa, czy pas terenu przez nią zajęty, to unikalna rezerwa pod przyszłe inwestycje infrastrukturalne.