Wcześniej informowano o co najmniej 10 zabitych, w tym czterech napastnikach.
Indonezyjski rząd przekazał kanadyjskiemu MSZ, że jedną z ofiar śmiertelnych jest obywatel Kanady. Zginął też obywatel Indonezji. Rannych zostało 20 osób, w tym Algierczyk, Austriak, Niemiec i Holender.
IS oficjalnie przyznało się do zamachów. W oświadczeniu organizacja terrorystyczna napisała, że "grupa żołnierzy kalifatu w Indonezji uderzyła w zgromadzenie z sojuszu krzyżowców, walczącego z Państwem Islamskim w Dżakarcie". Kilka bomb "eksplodowało, podczas gdy czterech żołnierzy kalifatu dokonało ataku z użyciem broni lekkiej i pasów wybuchowych" - dodano po arabsku.Dżihadyści twierdzą, że zginęło 15 osób, choć według lokalnej policji bilans ten jest niższy. Już wcześniej powiązana z IS agencja prasowa Al-Amak informowała w internecie, że ataku dokonali bojownicy z tej siatki.
Szef policji w Dżakarcie Tito Karnavian oświadczył na konferencji prasowej, że "IS z pewnością stoi za tym atakiem". Jak dodał, pochodzący z Indonezji bojownik IS Bahrun Naim, obecnie najprawdopodobniej przebywający w Syrii, "planował te ataki od pewnego czasu" i jest za nie odpowiedzialny.
Wcześniej szef indonezyjskiej agencji wywiadowczej Sutiyoso powiedział, że w sprawie czwartkowych ataków na razie nic nie wskazuje na związek z IS.