- W planie nie ma zmian, samolot naprawdę podoba nam się taki, jaki jest - wyjaśnił wiceprezes koncernu ds.marketingu Randy Tinseth dziennikarzom w Dubaju, zapytany o możliwe innowacje w samolotach dla Emirates.

Ten przewoźnik, największy użytkownik B777, oświadczył w październiku, że odroczy do następnego roku decyzję, czy zamawiać niemal 100 samolotów dalekiego zasięgu u Boeinga (chodziłoby o B787-10) czy u Airbusa (A350-900). Obaj producenci stwierdzili wcześniej, że pracują nad odpowiednimi wersjami mającymi spełniać wymagania klienta.

Prezes linii Tim Clark wyraził wątpliwość, czy B787-10 będzie w stanie przewozić ciężkich pasażerów i duże ładunki cargo na dystansach wymagających ponad 8 godzin lotu z powodu osiągów w gorącym klimacie, co jest poważnym problemem dla linii znad Zatoki. Przyznał jednak, że 85 procent lotów Emirates nie przekracza 8 godzin. To mogłoby oznaczać lepsze perspektywy dla A350 Airbusa, który ma zasięg około 14 godzin.

Tinseth stwierdził, że B787-10 będzie najbardziej sprawnym samolotem, jaki kiedykolwiek powstał u Boeinga. Samolot, którego produkcję zapowiedziano podczas salonu w Paryżu w 2013 roku, uzyskał dotąd zamówienia na 146 sztuk. Dostawę pierwszego przewidziano na 2018 rok.

Europejczycy potwierdzili zamówienia na 598 sztuk A350-900; sześć tych samolotów już lata.