- Tym projektem chcieliśmy dać polityczny sygnał: młodzi uchodźcy chcą pracować, lecz w gruncie rzeczy nie mogą - mówi Martin Gartner, rzecznik wiedeńskiego Caritasu.
To właśnie dzięki pomysłowości i pieniądzom Caritasu w budynku byłego domu seniora udało się stworzyć nowy hotel. Jego pracownikami są przede wszystkim uchodźcy - z Bliskiego Wschodu, Afryki i z Ameryki Południowej. Pięciu stałych pracowników, prócz zwykłych obowiązków, ma również przyuczać zatrudnionych imigrantów do różnych hotelowych profesji.
Nazwa „Magdas Hotel" pochodzi od niemieckiego sformułowania „Ich mag das" (lubię to). Obiekt położony jest blisko popularnego wśród turystów parku rozrywki Prater.