Norwegian Air Shuttle, trzecia pod względem wielkości tania linia w Europie za Ryanairem i easyJetem, przyśpieszył znacznie rozwój wprowadzając w 2013 r. loty transkontynentalne. Jako jedyny z tanich przewoźników oferuje bezpośrednie loty z Europy do USA.

Zysk EBIT w drugim kwartale wyniósł 520,5 mln koron wobec straty 85 mln rok temu i był lepszy od 508 mln, jakich spodziewali się analitycy. Przewoźnik ogłosił, że wypełnienie samolotów zwiększyło się z 80 w 2014 r. do 85 procent.

- Osiągnęliśmy masę krytyczną w lotach dalekiego zasięgu i teraz spodziewamy się dobrego rozwoju, nie tylko na rynku londyńskim skąd latamy do Stanów - oświadczył prezes Bjorn Kjos inwestorom. Przewoźnik nie ogłosił odrębnych danych dotyczących lotów transkontynentalnych, ale prezes dodał, że przyczyniły się też do uzyskana zysku.

Liczba pasażerów latających między Europą Stanami i Azją wzrosła o 130 procent i stanowi już prawie 5 procent z 7 milionów, jakie Norwegian przewiózł w kwartale. Zapewnili mu 10 procent obrotów. Linia liczy, że moce przewozowe (ASK) zwiększą się w tym roku o 30 procet, a za rok o 38 procent.