Z pokładu zeszło kilkuset pasażerów i zaledwie kilkudziesięciu spośród 345 głównie syryjskich uchodźców. Reszta odmówiła.
Statek miał wczoraj udać się w kolejny rejs, ale nadal stoi w porcie. Prom wziął udział w akcji ratunkowej, zorganizowanej po tym, gdy wypełniona uchodźcami łódź nadała wezwanie o pomoc.
Dziś Armator promu, w rozmowie z mediami stwierdził, że uchodźcy w zamian za ich uratowanie i nakarmienie, chcą zniszczyć jego firmę, narażając ją na ogromne straty z powodu unieruchomienia statku.