Teraz sprzedaż wstrzymał, ale wcześniej Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przez nią przestępstwa. Prokuratura bada, czy jest podstawa do wszczęcia śledztwa.
Jak mówi Polskiemu Radiu rzeczniczka UOKiK-u Małgorzata Cieloch, w najlepszej sytuacji są osoby, które płaciły za bilety (spółka nazywała to pakietami turystycznymi i twierdziła, że jest tylko agentem turystycznym cypryjskiego biura podróży) kartą kredytową. Mają one możliwość skorzystania z przywileju chargebacku, czyli wycofania pieniędzy. Należy się zwrócić do banku z informacją, że dana transakcja nie została zrealizowana. Małgorzata Cieloch zaznacza, że każdy bank ma trochę inną procedurę zwracania pieniędzy, dlatego trzeba się zapoznać z regulaminem.
Jeżeli klient zapłacił przelewem, ma zdaniem Cieloch, bardziej skomplikowaną sytuację. Powinien roszczenia kierować do podmiotu, z którym zawarł transakcję. Może argumentować, ze został wprowadzony w błąd i zwrócić uwagę, że zarówno charakter prowadzonej przez firmę działalności, jak i sam produkt nie odpowiadają zapowiedziom spółki. Na tej podstawie może żądać odstąpienia od umowy i domagać się, by mu zwrócono pieniądze.
W przypadku 4You Airlines jest to o tyle skomplikowane, że spółka była tylko pośrednikiem, a stroną transakcji była spółka z Cypru.
UOKIK od kilku tygodni stara się wyjaśnić, dlaczego firma sprzedawała bilety, nie mając licencji przewoźnika lotniczego. Jednak wszystkie jego pisma pozostają bez odpowiedzi. Dlatego urząd zwrócił się do prokuratury o zbadanie sprawy. 4You Airlines wydało komunikat, że UOKiK zaczął działać nim spółka zdążyła przedstawić mu swoje wyjaśnienia.