Dyrekcja lotniska zapewnia, że wszyscy odzyskają swoje bagaże. Poszkodowani to pasażerowie odlatujący z terminalu 5. Heathrow, z którego korzystają linie British Airways.
Przyczyną była awaria programu komputerowego. W ciągu czterech dni tysiące pasażerów odleciało na wakacje, ale ich bagaże zostały w Londynie. Trzeba je było dosyłać kolejnymi rejsami.
Nowy dyrektor generalny British Airways, John Holland-Kaye, rozpoczął dziś urzędowanie od przeprosin. Wyjaśniał BBC: "Usunęliśmy dość szybko pierwotny problem. Ale ręczne sortowanie bagażu trwa dłużej niż automatyczne, a system jest bardzo przeciążony, bo dużo ludzi wyjeżdża o tej porze roku na urlopy".
Terminal 5. Heathrow przeżył już podobny kryzys zaraz po uroczystym otwarciu w 2008 roku, kiedy również zawiódł system dystrybucji bagażu. Specjalne samoloty charterowe rozwoziły potem walizki tygodniami po całym świecie.
Dwa dni temu swoje kłopoty z bagażem miało też inne londyńskie lotnisko, Gatwick. Tam na bagaż trzeba było jednak czekać półtorej godziny.