Do tej pory takie trasy istnieją w Alpach i Dolimitach. W Tatrach będzie to pierwsza via ferrata. Polega ona na montowaniu punktów do asekuracji oraz innych zabezpieczeń a więc będzie to coś innego niż sztuczne zabezpieczenia np. na Orlej Perci.

Via ferrata szykowana przez Słowaków będzie swoistym eksperymentem, bo do tej pory tego systemu zabezpieczeń w Tatrach jeszcze nie stosowano. Pojawiają się zresztą opinie, że po polskiej stronie Tatr nie ma szlaków, na których warto byłoby montować via ferratę. Zdaniem Władysława Cywińskiego ratownika TOPR i tatrologa na Orlej Perci nie potrzeba tego typu zabezpieczenia.

Słowacy chcą nowy system zabezpieczeń zamontować od Lodowej Przełęczy do Czerwonej Ławki - odcinek szlaku położony powyżej 2300 metrów. W Polsce np. na Orlej Perci stosuje się zabezpieczenia w postaci stalowych klamr, łańcuchów i drabinek. Od lat trwa dyskusja czy nie powinno się właśnie zastąpić ich systemem via ferrata. Ale wciąż w naszym kraju znikoma ilość turystów ma sprzęt do asekuracji i odpowiednie umiejętności.