Jak podaje INSETE, dział badawczy stowarzyszenia greckich przedsiębiorców turystycznych SETE, linie lotnicze zmniejszyły liczbę miejsc w samolotach do Grecji w regularnej siatce połączeń o 1,3 miliona, co oznacza spadek o 7 procent w porównaniu z rokiem 2018.
Wedle informacji urzędu ds. koordynacji slotów w przypadku Wielkiej Brytanii spadek wynosi 6 procent, Niemiec 16 procent, Holandii 7 procent, Rosji 14 procent, Szwecji 21 procent, Czech 5 procent, Austrii 11 procent, Danii 17 procent, Belgii 11 procent, Szwajcarii i Cypru po 27 procent. Z biznesowego punktu widzenia szczególnie ważne są dwa pierwsze kraje, bo ich mieszkańcy wydają najwięcej na wycieczki - Niemcy średnio 750 euro, a Brytyjczycy 671 euro.
Urząd podaje też, że decyzje przewoźników odczuje 18 z 20 największych pod względem liczby obsługiwanych pasażerów lotnisk. Chodzi o Heraklion na Krecie (spadek o 1 procent), Rodos (4 procent), Saloniki (16 procent), Korfu (8 procent), Kos (6 procent), Chanię na Krecie (15 procent), Zakintos (11 procent) i Santorini (3 procent).
Czytaj też: "Kreta i Wyspy Jońskie ze spadkami".
Jednocześnie zwiększyła się liczba miejsc na Mykonos - o 10 procent i Kefalonię - o 5 procent. O 3 procent wzrosła liczba miejsc w samolotach z Włoch, o 4 procent z Polski i o 15 procent z Francji.