Rok fiskalny 2017/2018 w Grupie TUI zakończy się 30 września. Na szczegółowe podsumowanie finansowe trzeba będzie poczekać jeszcze kilka tygodni, ale już teraz prezes Fritz Joussen potwierdził wcześniejsze zapowiedzi dotyczące wyniku. - Czwarty raz z rzędu osiągnęliśmy dwucyfrowy wzrost zysku operacyjnego – mówi. I podkreśla, że dobre rezultaty zostały wypracowane w segmencie hoteli i rejsów wycieczkowych, dobra była także sprzedaż wycieczek, i to mimo upalnego lata w Europie. Joussen zapowiada, że zysk operacyjny na koniec tego roku wzrośnie co najmniej 10 procent w stosunku do poprzedniego.
Dobre wyniki firma zawdzięcza między innymi powrotowi zainteresowania wycieczkami do Turcji, Afryki Północnej i Grecji, a także otwarciu nowych hoteli w Azji Południowo-Wschodniej i na Karaibach.
Sprzedaż oferty do Hiszpanii ustabilizowała się, rok wcześniej popyt na wypoczynek w tym kraju był wyjątkowo duży. Liczba klientów, którzy kupili w TUI wyjazdy zorganizowane na lato wzrosła o 4 procent rok do roku, a obroty zwiększyły się o 5 procent. Przy czym w regionie centralnym, do którego należą Niemcy, Szwajcaria i Polska, TUI miał o 7 procent więcej klientów i o 8 procent więcej obrotów.
Koncern sprzedał 98 procent zaplanowanego programu, identyczny wynik osiągnął region centralny. Udało się ponownie zwiększyć sprzedaż przez kanały własne i internet.
Dobre rezultaty przynosi też działalność usługowa w miejscach, do których TUI przywozi turystów. Niedawno koncern przejął włoski start-up Musement, platformę internetową do zamawiania wycieczek, usług przewodnickich i innych atrakcji w turystycznych miejscach, co ma mu pomóc w rozwijaniu podobnej działalności. Do końca 2019 roku Grupa TUI planuje otwarcie 60 hoteli, w tym w krajach, które dziś są już kierunkami całorocznymi. Mowa o Wyspach Zielonego Przylądka, Meksyku, Karaibach i Malediwach.