Polska Organizacja Turystyczna zaprosiła do Polski siedmioro youtuberów: Luisa Cole'a (jako bloger występuje pod pseudonimem FunForLuis) z Wielkiej Brytanii, Alana Estradę (Alanxelmundo) z Meksyku, Christiana LeBlanca (Lost LeBlanc) z Kanady, Marko i Aleksa Aylingów (Vagabrothers) i Connera Sullivana (Conner Sullivan) z Kalifornii, Pau Clavero (Clavero) z Hiszpanii i Angelę An (InternationallyMe) z Japonii. Każdy z nich ma od kilkuset tysięcy do kilku milionów „followersów". - A jeden z nich znalazł się na liście „Forbesa" dziesięciu najbardziej wpływowych w swojej kategorii blogerów na świecie. Nie boję się nazwać ich gwiazdami, celebrytami internetu podróżniczego - wyjaśnia prezes POT Robert Andrzejczyk.
- Wybraliśmy ich we współpracy z polskim oddziałem Google'a, który pomógł nam wskazać youtuberów, którzy mają duży zasięg w swoim kraju lub też poza jego granicami. Chodziło nam też o blogerów podróżowych, których relacje są szczere, autentyczne, bez cukierkowych zachwytów, żeby nie budziły podejrzeń, że są przez nas inspirowane – opowiada Andrzejczyk.
– Twórcy internetowi doskonale znają swoich odbiorców. Wiedzą, jak do nich mówić, by przekaz był szczery, prawdziwy i przekonujący. Polska ma do zaoferowania o wiele więcej niż to, co jest zazwyczaj akcentowane i wierzę, że kiedy będzie prezentowana przez popularne i wpływowe osoby, uda nam się to jeszcze lepiej przekazać turystom z całego świata – zaznacza Andrzejczyk.
Każdemu blogerowi POT zaproponował program pobytu w Polsce. Każdemu zresztą inny, obejmujący inny region kraju. Na liście znalazły się: Śląsk, Dolny Śląsk, Warmia i Mazury, Małopolska, Podlasie, Pomorze i Podkarpacie (Bieszczady). Czworo z nich już odwiedziło Polskę. Dwoje przyjedzie podczas wakacji, a jedna osoba zdecydowała się na podróż we wrześniu.
Ustalono szczegóły, jak termin przyjazdu, sposób przemieszczania się po kraju (jedni prosili o opiekę przewodników, inni chcieli być całkiem niezależni) i długość pobytu (od pięciu dni do dwóch tygodni). Zgodzono się, aby każdemu z nich towarzyszyła jedna osoba. - Raz to jest agentka, innym razem operator kamery, a jeszcze innym świeżo poślubiona żona, zresztą też blogerka lifestylowa. W tym ostatnim wypadku podróż do Polski była dla pary podróżą poślubną. Hiszpan i jego żona byli zaskoczeni, że mamy takie szerokie, słoneczne plaże nad Bałtykiem – wyjaśnia prezes POT.