W wyborach z marca tego roku dotychczasowy egipski prezydent niemal nie miał konkurencji. Prócz niego do wyborów stanął jedynie mało znany polityk, który zresztą deklarował, że sam jest zwolennikiem Sisiego.
Ostatecznie prezydent Egiptu zdobył 97 procent głosów, przy frekwencji wyborczej zaledwie 41 procent. Dzisiaj Sisi podczas uroczystości w parlamencie w Kairze został zaprzysiężony.
63-letni polityk w przeszłości był wojskowym, szefem wojskowego wywiadu, a później dowódcą egipskich sił zbrojnych. To właśnie on stał za obaleniem przed pięcioma laty władzy Bractwa Muzułmańskiego w Egipcie. Kilka miesięcy po przewrocie został wybrany na prezydenta.
Za jego kadencji wyraźnie uspokoiła się sytuacja w kraju. Protesty zwolenników Bractwa zostały stłumione, a Egipt dostał wielomilionowe pożyczki od kilku państw arabskich. Przeciwnicy prezydenta argumentują jednak, że Sisi całkowicie zdławił wolność słowa w Egipcie. Za jego czasów do więzień wtrącono nie tylko zwolenników poprzednich władz, ale również dziennikarzy i aktywistów. Ostatnia fala aresztowań zakończyła się zaledwie kilka dni temu.
W przemówieniu inauguracyjnym Abdel Fatah al-Sisi zapewniał Egipcjan, że kraj będzie otwarty na wszystkich obywateli, niezależnie od poglądów politycznych. Obiecał też przyspieszenie rozwoju ekonomicznego. Egipt to państwo, którego gospodarka od kilkunastu lat jest w zapaści.