Wydawca przewodników: Planujesz wakacje 2024? Do tych miejsc nie podróżuj

Wenecja, Ateny, zatoka Hạ Long czy wyspa Ko Samui to miejsca, które z powodu niszczycielskiej działalności człowieka, w tym masowej turystyki, zatraciły charakter. Dlatego lepiej nie obierać ich za cel przyszłorocznych podróży.

Publikacja: 22.12.2023 09:23

W tym roku zatokę Ha Long odwiedził około 8,5 miliona turystów

W tym roku zatokę Ha Long odwiedził około 8,5 miliona turystów

Foto: Nelly Kamińska

Amerykański wydawca przewodników turystycznych Fodor’s opublikował doroczną „No list”, czyli listę miejsc, które należy jego zdaniem omijać w nadchodzącym roku.

Celem rankingu, jak podkreśla wydawnictwo, nie jest deprecjonowanie czy piętnowanie wskazanych miejsc, ale uświadomienie podróżnym negatywnego wpływu masowej turystyki na miejsca turystyczne i skłonienie ich, by przemyśleli i zmienili swoje sposoby ich poznawania.

Tworząc listę, Fodor’s wziął pod uwagę trzy główne kryteria: natłok turystów (overtourism), nadmierne zaśmiecenie i problemy z wodą (niedobór, zła jakość). Szkodzą one nie tylko samym miejscom, ale też lokalnym społecznościom, które są od nich zależne - podkreśla wydawca.

„No list 2024” wydawnictwa Fodor’s

Wenecja, Włochy

Wenecja, mimo wprowadzenia przepisów mających złagodzić skutki masowej turystyki (zakaz wpływania wycieczkowców do miasta) nadal nie jest w stanie rozwiązać swoich problemów - pisze Fodor’s. Jest mało prawdopodobne, aby opłata dla jednodniowych gości, która ma obowiązywać od wiosny przyszłego roku w okresach szczególnego natężenia ruchu turystycznego, podziałała odstraszająco.

W Wenecji pozostało mniej niż 50 tysięcy mieszkańców. Właściciele nieruchomości wolą zarabiać na wynajmie turystycznym, a sklepy i zakłady rzemieślnicze przekształciły się w „przyjazne turystom centra handlowe sprzedające t-shirty i lody”, przez co Wenecja stała się „niezdatna do zamieszkania”.

Ateny, Grecja

Według Greckiej Konfederacji Turystyki w 2022 roku liczba turystów w Atenach gwałtownie wzrosła, ale zmniejszyły się zarówno ich wydatki, jak i długość pobytu. Miasto stanęło przed nowym problemem - falą jednodniowych gości wysiadających ze statków wycieczkowych. W 2022 roku do Aten przypłynęło 760 wycieczkowców - więcej niż kiedykolwiek wcześniej. To one są głównym powodem zatłoczenia najpopularniejszej atrakcji miasta - Akropolu. W dniach, kiedy w Atenach cumuje dużo wycieczkowców, na Akropolu „panuje chaos”.

Akropol odwiedza codziennie około 17 tysięcy turystów. Tak duża liczba nie tylko stwarza ryzyko nadwyrężenia obiektu wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO, ale też sprawia, że z okolicznych dzielnic znika miejscowy koloryt i tradycyjny styl życia.

„Centrum zostało zalane hotelami, apartamentami Airbnb, barami, kawiarniami, restauracjami. I choć wiele nowych obiektów to ciekawe dodatki do tkanki miejskiej, to jednak kiedy wypierają one codzienne życie, miasto traci urok i staje się płaskie” - czytamy.

Czytaj więcej

Turyści z pokolenia Z - słuchają rodziców, a posty planują jeszcze przed podróżą

Góra Fudżi, Japonia

Według danych japońskiego Ministerstwa Środowiska w tegorocznym sezonie wspinaczkowym czterema szlakami turystycznymi na Fudżi weszło 221,3 tysiąca osób. Oblegany jest nie tylko sam szczyt, ale też stacja Fuji-Subaru na szlaku Yoshida - popularny punkt początkowy i końcowy wspinaczki, który tego lata odwiedziły około 4 miliony osób.

Turyści zdobywający Fudżi pozostawiają za sobą góry śmieci, w tym plastikowe butelki wypełnione moczem, które muszą uprzątnąć wolontariusze. Wielu turystów rezygnuje z dobrowolnej opłaty w wysokości 1000 jenów (6,7 dolara), która przeznaczana jest na zapewnienie bezpieczeństwa i ochronę środowiska.

San Gabriel Mountains National Monument, Stany Zjednoczone

Ostoja dzikiej przyrody w górach San Gabriel nieopodal Los Angeles, ogłoszona niecałe 10 lat temu narodowym pomnikiem przez prezydenta Baracka Obamę, dziś jest „zasypana śmieciami i pomazana graffiti”. „Duża liczba turystów w połączeniu z brakiem nadzoru i świadomości ekologicznej doprowadziła do degradacji tego, co powinno być naturalną oazą hrabstwa Los Angeles” - stwierdza Fodor’s Travel.

Śmieci, z braku pracowników i funduszy, usuwają ze szlaków wolontariusze. Osobna grupa ochotników zbiera je z brzegów rzeki East Fork - podczas jednego dwugodzinnego sprzątania zebrała ponad 360 kilogramów (a w sumie ponad 8 tysięcy ton).

Zatoka Hạ Long, Wietnam

W 2022 roku zatokę Ha Long odwiedziło ponad 7 milionów turystów, w tym roku ma być ich około 8,5 miliona. Niestety, podczas rejsów oprócz porośniętych lasem wapiennych wysepek coraz częściej oglądają oni unoszące się na wodzie plastikowe butelki i torby, styropianowe kubki, smugi oleju i smaru ze statków.

Badanie przeprowadzone w 2020 roku wykazało, że do zatoki Hạ Long trafia rocznie 28,3 tysiąca ton odpadów z tworzyw sztucznych. 34 tony dziennie to efekt działalności turystycznej. Z pierwotnych 234 raf koralowych zatoki do dziś przetrwała tylko połowa.

Pustynia Atakama, Chile

Chile reklamuje Atakamę jako cud natury, ale nie idzie to w parze z ochroną środowiska - zauważa Fodor’s.

Do Chile, które jest największym importerem używanej odzieży w Ameryce Południowej, trafia rocznie 60 tysięcy ton odzieży, głównie ze Stanów Zjednoczonych, Europy i Azji. Zagospodarowywanych jest z tego około 15 procent, reszta ląduję na pustyni Atakama, ponieważ chilijski rząd nie zezwala na wyrzucanie tekstyliów na wysypiska śmieci. Góra ubrań na pustynie jest już tak duża, że widać ją z kosmosu. Ubrania mają domieszki sztucznych włókien, które albo w ogóle się nie rozkładają, albo potrzebują na to kilkuset lat. Raz w roku wysypisko jest podpalane, a toksyczny dym zagraża dzikim zwierzętom i pobliskim mieszkańcom.

Czytaj więcej

Grecka branża: Bez przestrzegania zrównoważonej turystyki wypadniemy z gry

Jezioro Górne, Stany Zjednoczone

Największe słodkowodne i drugie co do wielkości jezioro na świecie (rezerwuar jednej dziesiątej całej słodkiej wody na Ziemi) „jest najmniej zanieczyszczonym akwenem w kompleksie pięciu Wielkich Jezior i właśnie dlatego należy je chronić” - cytuje prezesa organizacji Alliance for the Great Lakes Joela Brammeiera Fodor’s.

W zeszłym roku w rejs po Wielkich Jeziorach wybrało się rekordowe 150 tysięcy turystów. W sezonie na Półwyspie Górnym „kempingi, restauracje i parkingi są całkowicie zapełnione, a śmieci są wszędzie”. W zeszłym roku z wód wokół półwyspu usunięto ponad 6 ton śmieci, w tym opony, rowery, sprzęt wędkarski i AGD. Masowa turystyka zagraża siedliskom zwierząt, niszczy linię brzegową, prowadzi do zanieczyszczenia i ocieplania się wody i zakwitu glonów.

Ganges, Indie

Ganges, który zapewnia wyżywienie ponad 500 milionom ludzi, zajmuje pierwsze miejsce w niechlubnym rankingu najbardziej zanieczyszczonych rzek Indii. Jak wynika z raportu Grupy Banku Światowego z 2015 roku, wpływa do niego prawie 800 milionów litrów ścieków dziennie. Jedną z przyczyn zanieczyszczenia Gangesu jest też turystyka pielgrzymkowa do popularnych świętych miejsc nad jego brzegami. W tym roku w Haridwarze po corocznej pielgrzymce Kanwar Yatra zostało 30 tysięcy ton śmieci. Problemy te pogłębia w ostatnich latach „nowa branża luksusowych rejsów rzecznych”.

Ko Samui, Tajlandia

Turystyka pochłania większość ograniczonych zasobów słodkiej wody. Tylko w lipcu lotnisko na wyspie obsługiwało 74 loty dziennie, które przywiozły w sumie ponad 140 tysięcy pasażerów. Ko Samui stanęło w obliczu niedoboru słodkiej wody - wyspa potrzebuje 30 tysięcy metrów sześciennych wody dziennie, z czego prawie 70 procent zużywają hotele i restauracje. Władze zaapelowały o korzystanie z niej z umiarem.

Amerykański wydawca przewodników turystycznych Fodor’s opublikował doroczną „No list”, czyli listę miejsc, które należy jego zdaniem omijać w nadchodzącym roku.

Celem rankingu, jak podkreśla wydawnictwo, nie jest deprecjonowanie czy piętnowanie wskazanych miejsc, ale uświadomienie podróżnym negatywnego wpływu masowej turystyki na miejsca turystyczne i skłonienie ich, by przemyśleli i zmienili swoje sposoby ich poznawania.

Pozostało 95% artykułu
Zanim Wyjedziesz
Najlepsze dla turystów stolice Europy. Warszawa wyprzedziła Paryż i Londyn
Zanim Wyjedziesz
Kolejne polskie miasta w przewodniku Michelina. „Imponująca oferta kulinarna”
Zanim Wyjedziesz
Winnice mają klaster. „Nie musimy jeździć do Toskanii. Bądźmy enoturystami w Polsce”
Zanim Wyjedziesz
Turyści wrócą do katedry Notre Dame. Jest termin ponownego otwarcia po pożarze
Zanim Wyjedziesz
Nitras: Bon turystyczny? Nie ma powodu, by do niego wracać, turystyka się odbiła