Rada miasta Calpe na Costa Blanca zapowiedziała, że będzie karać mandatami w wysokości 250 euro turystów, którzy wczesnym rankiem zajmują najlepsze miejsca na plaży, po czym wracają do hotelu, by na przykład dalej spać lub zjeść śniadanie - pisze portal uk.news.yahoo.com. Ma to zapobiec „masowemu zajmowaniu przestrzeni publicznej” i zaogniającej się w szczycie sezonu „wojnie o leżaki”.
„Od kilku lat rada miejska dostaje w sezonie letnim liczne skargi od turystów, którzy przychodzą na plażę w godzinach porannych i zastają zajęte metry plaży, podczas gdy właściciele pozostawionych rzeczy są nieobecni” - piszą władze Calpe w oświadczeniu.
Czytaj więcej
Rada Barcelony przyjęła kolejną podwyżkę podatku turystycznego. Zamiast 3,25 euro za noc goście będą teraz płacić 4 euro. To maksymalna stawka, o jaką zabiegały władze miasta - pisze hiszpański portal branży turystycznej Hosteltur.
Ponadto zalegające na piasku ręczniki, leżaki i parasole utrudniają służbom poranne sprzątanie. Zgodnie z rozporządzeniem rzeczy rozłożone na plaży przed godziną 9.30, a także pozostawione bez nadzoru na dłużej niż trzy godziny w innych porach dnia, będą konfiskowane przez policję i przewożone do miejskiego magazynu.
Wyścigi po najlepsze miejsca problemem kurortów
„Wojna o leżaki” pomiędzy tymi, którzy wcześnie rano zajmują sobie miejsce na plaży lub przy basenie, rozkładając tam swoje rzeczy, a tymi, którzy przychodzą później, by zastać pustą plażę pokrytą ręcznikami i brak wolnych miejsc, toczy się w europejskich kurortach od wielu lat.