Reklama
Rozwiń

Rowerowa instrukcja obsługi Amsterdamu

Rower w Amsterdamie to coś więcej niż środek transportu – to część tożsamości miasta i codzienności jego mieszkańców. Aby w pełni poczuć rytm stolicy Niderlandów, warto ruszyć w trasę jak prawdziwy mieszkaniec. Trzeba jednak wiedzieć, jak poruszać się w gęstym ruchu rowerowym, by nie skończyć na ścieżce z dzwonkiem za plecami i słowami, które zapamięta się na długo.

Publikacja: 06.07.2025 12:21

Amsterdam ma 500 kilometrów wydzielonych ścieżek rowerowych

Amsterdam ma 500 kilometrów wydzielonych ścieżek rowerowych

Foto: Filip Frydrykiewicz

Amsterdam znajduje się w ścisłej czołówce miast przyjaznych rowerzystom, oferując około 500 kilometrów dobrze oznakowanych ścieżek, oddzielonych od ruchu samochodowego, z licznymi mostami i tunelami zaprojektowanymi specjalnie dla jednośladów. Nic dziwnego, że rower to jeden z ulubionych środków transportu mieszkańców stolicy – codziennie korzysta z niego około 60 procent amsterdamczyków, a rodziny przewożą dzieci w charakterystycznych rowerach ze skrzyniami, zwanych bakfiets.

Czytaj więcej

Amsterdam ostrzega turystów. Interesują cię narkotyki i seks? Trzymaj się z daleka

W Amsterdamie też kradną rowery

To również miasto z historią rowerowej rewolucji. To właśnie tutaj w latach 60. XX wieku narodziła się akcja „biały rower”, będąca jedną z pierwszych prób wprowadzenia darmowego systemu wypożyczania rowerów. Choć pomysł okazał się krótkotrwały z powodu masowych kradzieży, do dziś stanowi dowód, jak głęboko jednoślady wpisane są w kulturę miasta. Swoją drogą, kradzieże rowerów pozostają w Amsterdamie problemem. Warto więc zainwestować w solidne zabezpieczenia – grube łańcuchy, blokady typu U-lock i przypinanie ramy oraz kół do stałych elementów infrastruktury, takich jak stojaki czy ogrodzenia. Dodatkowo miasto oferuje tysiące miejsc parkingowych dla rowerów, w tym bezpieczne i zadaszone garaże rowerowe, gdzie parkowanie jest bezpłatne do 24 godzin. Unikajmy jednak zostawiania jednośladu w okolicach dworca centralnego (Amsterdam Centraal) i Dzielnicy Czerwonych Latarni (De Wallen). Tam bowiem rowery znikają najczęściej.

Tam gdzie dużo użytkowników rowerów, tam też czasem można natrafić na ich wraki

Tam gdzie dużo użytkowników rowerów, tam też czasem można natrafić na ich wraki

Foto: Filip Frydrykiewicz

Rowery dla ludu i dla bogaczy

Choć Amsterdam kojarzy się z rowerami dla wszystkich, nie wszystkie marki odniosły tu sukces. Interesującym rozdziałem kultury rowerowej miasta jest historia marki VanMoof. Amsterdamski producent luksusowych rowerów ogłosił w 2023 roku bankructwo. Kosztujący nawet 3 tysiące euro jednoślad, którym dumnie śmigali po mieście zamożniejsi Amsterdamczycy, z dnia na dzień stał się obiektem kpin i wytykania palcami - wraz z upadkiem firmy naprawa roweru stała się praktycznie niemożliwa. Modne i luksusowe jednoślady, stały się symbolem porażki i obciachu. Wprawdzie nowy właściciel firmy stopniowo rozwiązuje problem braku serwisu, jednak magia marki dużo straciła.

Wypożyczasz i zwiedzasz

Amsterdam jest niewątpliwie miastem, które najlepiej odkrywa się z rowerowego siodełka. Jeżeli odwiedzimy go bez własnego jednośladu, nie ma problemu. W mieście działa wiele wypożyczalni – od sieci o dużej rozpoznawalności, po lokalne firmy, oferujące rowery miejskie, elektryczne i cargo (bakfiets).

Do najtańszych należą zwykle te z sieci Yellow Bike i Rent a Bike, w których ceny za dzień zaczynają się od 8–9 euro, często z możliwością uzyskania niewielkiego rabatu za rezerwowanie online.

Najpopularniejszą siecią wypożyczalni rowerów jest Yellow Bike

Najpopularniejszą siecią wypożyczalni rowerów jest Yellow Bike

Foto: Filip Frydrykiewicz

MacBike i Black Bikes oferują rowery utrzymane w bardzo dobrym stanie. Koszt wypożyczenia jest nieco wyższy – zazwyczaj od 11 do 16 euro za dzień.

Warto zwrócić uwagę, że niektóre wypożyczalnie wliczają podstawowe ubezpieczenie od kradzieży w cenę lub oferują je za niewielką dopłatą, co może być przydatne, jeśli planujesz dłuższe przejażdżki po mieście i okolicach. Różnice dotyczą także rozmieszczenia punktów zwrotu i możliwości wynajęcia roweru „mniej turystycznego” w klasycznym amsterdamskim stylu, co pomaga uniknąć wyróżniania się w tłumie.

Jeśli ktoś planuje zostać w Holandii dłużej, powinien od razu wyrobić sobie imienną kartę OV-chipkaart, która pozwala korzystać z transportu publicznego i wypożyczać rowery w systemie OV-fiets. W Amsterdamie można dzięki niej wypożyczyć rower na większości stacji kolejowych, co jest bardzo praktyczne, gdy chce się szybko przemieszczać się po mieście bez konieczności szukania komercyjnej wypożyczalni. Aby skorzystać z tej możliwości, trzeba wcześniej aktywować usługę OV-fiets (online lub w automacie NS), a koszt wypożyczenia wynosi tylko 4,55 euro za 24 godziny (stan na lipiec 2025 r.). Rower odbiera się i oddaje w tym samym miejscu, a opłata pobierana jest automatycznie z konta powiązanego z kartą.

Tramwaje, fotografowanie, nerwy i choroby

Choć poruszanie się rowerem po mieście jest wygodne, warto pamiętać o kilku zasadach, które pozwolą uniknąć niepotrzebnych nerwów. Przede wszystkim nie należy jeździć po chodnikach, nawet na krótkim odcinku, ponieważ grozi za to kara. Ważne jest także, aby podczas postoju nie blokować ścieżek rowerowych, co często zdarza się przy robieniu zdjęć.

Warto unikać jazdy w słuchawkach, zwłaszcza w centrum, gdzie ruch rowerowy jest intensywny, a dźwięk dzwonka innego rowerzysty może uchronić przed kolizją. Należy także uważać na tramwaje i tory, które bywają śliskie oraz pamiętać o sygnalizowaniu skręcania ręką.

Generalnie przemierzając Amsterdam na rowerze trzeba zachować czujność. Coraz więcej mieszkańców przesiada się na rowery elektryczne, a na ścieżkach mijają się w szybkim tempie zarówno wysocy, spieszący się do pracy mieszkańcy, jak i niewprawni, rozglądający się po mieście turyści.

Rowery cargo służą do przewożenia towarów, a czasem też dzieci

Rowery cargo służą do przewożenia towarów, a czasem też dzieci

Foto: Filip Frydrykiewicz

Trzeba pamiętać, że piesi na ścieżkach rowerowych nie wzbudzają sympatii rowerzystów. Często mówi się żartobliwie, że ulubionym sportem Amsterdamczyków jest wyzywanie turystów, którzy przypadkowo znaleźli się na ścieżce rowerowej. Nieuważny turysta musi się więc liczyć z tym, że usłyszy sporo niemiłych słów na swój temat, jeżeli stanie na drodze pędzącego na jednośladzie Amsterdamczyka. Przy tym Holendrzy dają upust swojej złości stosując obrazowe „życzenia” odnoszące się do chorób, na przykład „zachoruj na raka” (krijg de kanker)lub „niech ci rak zje serce” (lepel kanker in je hart).

Na rowerze do wiatraków

Amsterdam oferuje wiele ciekawych tras rowerowych. Warto rozpocząć od przejażdżki wokół kanałów w centrum, szczególnie wzdłuż Herengracht i Prinsengracht, gdzie można poczuć rytm miasta i zobaczyć charakterystyczne kamienice malowniczo odbijające się w wodzie.

Popularnym miejscem na spokojną przejażdżkę jest Vondelpark, największy park w Amsterdamie, z szerokimi alejami i licznymi miejscami do odpoczynku. Dzielnica Jordaan to kolejna okolica, której wąskie uliczki, galerie i kawiarnie tworzą lokalny klimat.

Czytaj więcej

Amsterdam podnosi opłaty lotnicze. Wiele będzie zależeć od jakości samolotu

Kto chce wybrać się na dłuższą przejażdżkę powinien rozważyć wyprawę do parku Amsterdamse Bos lub wzdłuż rzeki Amstel aż do Ouderkerk aan de Amstel, gdzie można zobaczyć spokojniejsze oblicze Holandii z zielonymi łąkami i tradycyjnymi wiatrakami w tle.

Rower to nie tylko najprostszy sposób, by poznać Amsterdam od środka, a także by dotrzeć tam, gdzie nie dojedzie tramwaj czy autobus. Odkrywanie stolicy Niderlandów na dwóch kółkach ma także inny walor. Jest po prostu najtańszym rozwiązaniem. Parkingi w mieście są horrendalnie drogie (nawet 7 euro za godzinę), a transport publiczny należy do najdroższych w Europie (3,60 euro za godzinny bilet). A rower? Poza elektrycznym dzwonkiem ostrzegającym zagapionych turystów rower spala jedynie nasze kalorie. To koszt, który zdecydowanie warto ponieść.

Andrzej Pawluszek, autor mieszka w Amsterdamie, jest pracownikiem biura Polskiej Organizacji Turystycznej i zawodowo zajmuje się promowaniem polskiej turystyki. Jest też dziennikarzem i autorem przewodnika „Co robić i czego nie robić w Amsterdamie. 

Rowerem można dojechać do miejsc, do których nie docierają tramwaje i autobusy

Rowerem można dojechać do miejsc, do których nie docierają tramwaje i autobusy

Foto: Mikita Dzemiantsevich

Amsterdam znajduje się w ścisłej czołówce miast przyjaznych rowerzystom, oferując około 500 kilometrów dobrze oznakowanych ścieżek, oddzielonych od ruchu samochodowego, z licznymi mostami i tunelami zaprojektowanymi specjalnie dla jednośladów. Nic dziwnego, że rower to jeden z ulubionych środków transportu mieszkańców stolicy – codziennie korzysta z niego około 60 procent amsterdamczyków, a rodziny przewożą dzieci w charakterystycznych rowerach ze skrzyniami, zwanych bakfiets.

W Amsterdamie też kradną rowery

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Zanim Wyjedziesz
Branża turystyczna zapewnia: Turyści na Krecie bezpiecznie kontynuują wypoczynek
Zanim Wyjedziesz
Pożar szaleje we wschodniej części Krety. Ewakuowano mieszkańców i turystów
Zanim Wyjedziesz
Jeden bilet na trzy atrakcje turystyczne? W Małopolsce już to mają
Zanim Wyjedziesz
Ruszył nowy ogromny park rozrywki. Wikingowie, morskie legendy i milion gości rocznie