Odwiedzający z krajów trzecich zapłacą 32 euro (równowartość 135 złotych), a więc o 10 euro (42 złote) więcej niż obecnie. Dzięki podwyżce do kasy instytucji wpłynie dodatkowe od 15 do 20 milionów euro. Ta suma będzie i tak kroplą w morzu potrzeb obiektu. Jak przypomina portal Fortune, ostatni remont w Luwrze przeprowadzono w latach 80. XX wieku. Teraz ponownie stan techniczny budynku, w tym system zabezpieczeń, pozostawia wiele do życzenia. Świat przekonał się o tym kilka tygodni temu, kiedy w muzeum doszło do zuchwałej kradzieży klejnotów o wartości 88 milionów euro. Złodziejom sprzyjał między innymi brak nowoczesnych zabezpieczeń.
Czytaj więcej
Wieża Eiffla, Luwr, bazylika Sacré-Cœur – te miejsca przyciągają co roku do Paryża miliony podróż...
Niemałe znaczenie ma też to, że muzeum sztuki jest jednym z najchętniej odwiedzanych miejsc we Francji. W 2024 roku odnotowano tam 8,7 miliona turystów. Remont pozwoli lepiej rozłożyć ruch turystyczny w obiekcie, co powinno wpłynąć na komfort zwiedzania.
Planowane jest stworzenie udogodnień dla gości w postaci nowej restauracji i większej liczby toalet, a także budowa oddzielnej sali dla „Mony Lisy” Leonarda da Vinci. W sumie prace modernizacyjne mają pochłonąć nawet 800 milionów euro (34 miliardy złotych).
Pieniądze potrzebne na utrzymanie i inwestycje w zabytkach
Decyzja o wprowadzeniu podwyżek budzi mieszane uczucia. Przeciwnicy tego pomysłu twierdzą, że dysproporcje w cenach biletów dla odwiedzających mogą zmniejszyć zainteresowanie muzeum, zwłaszcza wśród turystów z krajów dalekich, którzy stanowią istotny odsetek odwiedzających. Obecnie 77 procent gości muzeum to obcokrajowcy. W tej grupie 13 procent stanowią Amerykanie, 6 procent Chińczycy, a 5 procent – Brytyjczycy.