Hotel w Tunezji zaaresztował klientów Thomasa Cooka

Trwają rozmowy zarządu koncernu turystycznego Thomas Cook z bankami i ewentualnymi inwestorami w sprawie uratowania tej firmy przed bankructwem. Tymczasem hotel w Tunezji zatrzymał klientów Cooka, twierdząc że nie dostał pieniędzy za ich pobyt

Publikacja: 22.09.2019 15:56

Według relacji Brytyjczyków, kilkadziesiąt osób miało problem z opuszczeniem tunezyjskiego hotelu

Według relacji Brytyjczyków, kilkadziesiąt osób miało problem z opuszczeniem tunezyjskiego hotelu

Foto: AFP

Brytyjscy klienci Thomasa Cooka przebywający w hotelu Orange Beach hotel w miejscowości Hammamet w Tunezji zaalarmowali brytyjski konsulat i media, że nie wypuszczono ich z hotelu, kiedy mieli jechać na lotnisko, żeby wrócić z wypoczynku do kraju. Kierownictwo hotelu stwierdziło, że biuro podróży nie zapłaciło za ich pobyt, a w związku z informacjami o kłopotach touroperatora, obawiają się o swoją zapłatę.

Według relacji turystów ochroniarze zamknęli bramę i nie wypuścili ich do autokarów. Niektórzy z nich zapłacili więc własnymi pieniędzmi za noclegi.

Czytaj też: „Thomas Cook prowadzi rozmowy ostatniej szansy”.

Jak podaje Reuter, rząd brytyjski i brytyjski odpowiednik polskiego Urzędu Lotnictwa Cywilnego (Civil Aviation Authority) przygotowały plan na wypadek, gdyby trzeba było zorganizować powroty Brytyjczyków do kraju. Według agencji chodzi o 160 tysięcy osób. A w skali świata za granicą przebywa nawet 600 tysięcy osób (w hotelach i na statkach wycieczkowych), głównie z Niemiec, Wielkiej Brytanii i Skandynawii.

Sam koszt przywiezienia obywateli Wielkiej Brytanii szacuje się na 600 milionów funtów. Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Dominic Raab powiedział jednak w BBC, że rząd nie zamierza dopłacać do tej operacji. – Nie wkraczamy z pieniędzmi podatników, gdy firmy wpadają w problemy, chyba że ma to wpływ na strategiczny interes narodowy – wyjaśnił.

– Mamy nadzieję, że Thomas Cook będzie mógł kontynuować działalność, ale na wszelki wypadek przygotowaliśmy plan awaryjny, aby w razie czego wesprzeć wszystkich tych, którzy mogliby zostać opuszczeni za granicą – dodał Raab.

Turyści brytyjscy są objęci obowiązkowym zabezpieczeniem, jakie Thomas Cook ma wykupione w funduszu turystycznym ATOL (Air Travel Organiser’s Licence). Podobnie zresztą są zabezpieczeni na wypadek takiej sytuacji klienci w innych krajach, w tym w Polsce (Thomas Cook ma tu biuro Neckermann Polska).

Jak podaje Reuter, powołując się na osobę zorientowaną w negocjacjach, kierownictwo firmy z prezesem Peterem Fankhauserem na czele przez cały weekend szuka rozwiązania dla sytuacji. Potrzebuje 200 milionów funtów do odzyskania płynności na sezon zimowy. Trwają więc rozmowy z rządem i potencjalnymi inwestorami na temat wypełnienia tej luki w finansowaniu. „Nie poddaliśmy się” – powiedział agencji w sobotę rozmówca, który wolał pozostać anonimowy.

Należąca do koncernu niemiecka linia lotnicza Condor wydała oświadczenie, że wszystkie loty wykonuje na bieżąco i zgodnie z planem.

Jeszcze dzisiaj wieczorem – pisze Reuter – zarząd Thomasa Cooka będzie musiał ocenić, czy w krótkim okresie będzie miał wystarczającą ilość gotówki na spłatę najpilniejszych długów i działalność przez najbliższe miesiące. Jej zadłużenie wynosi 1,7 miliarda funtów.

Firma, która działa od 1841 roku i ma rocznie 19 milionów klientów z 16 krajów popadła w kłopoty w ostatnich latach pod presją niskich cen, jakie wymusił rozwój tanich linii lotniczych, a także załamania się wyjazdów do Turcji (po zamachu stanu w 2015 roku) i fali upałów w Europie, które nie zachęcały klientów do korzystania z usług biur podróży.

Brytyjscy klienci Thomasa Cooka przebywający w hotelu Orange Beach hotel w miejscowości Hammamet w Tunezji zaalarmowali brytyjski konsulat i media, że nie wypuszczono ich z hotelu, kiedy mieli jechać na lotnisko, żeby wrócić z wypoczynku do kraju. Kierownictwo hotelu stwierdziło, że biuro podróży nie zapłaciło za ich pobyt, a w związku z informacjami o kłopotach touroperatora, obawiają się o swoją zapłatę.

Według relacji turystów ochroniarze zamknęli bramę i nie wypuścili ich do autokarów. Niektórzy z nich zapłacili więc własnymi pieniędzmi za noclegi.

Pozostało 81% artykułu
Biura Podróży
Jedno z największych europejskich biur podróży sprzedane za 1 euro
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Biura Podróży
Mistrzyni olimpijska ambasadorką turystyki aktwnej w Itace
Biura Podróży
Rekordowa sprzedaż eSky. „Zawdzięczamy ją pakietom dynamicznym”
Biura Podróży
Z Eximem na Tahiti i Bora Bora – nowość w ofercie touroperatora
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Biura Podróży
Spór Itaki z Wakacje.pl: Kiedy integracja systemów rezerwacyjnych?