W tym roku biuro podróży obsłużyło około ośmiu tysięcy turystów. To dwa razy więcej niż rok wcześniej. Mouzenidis Travel, polska spółka należąca do greckiego holdingu Mouzenidis Group, obecna jest na polskim rynku stosunkowo krótko. Miniony rok był jej drugim pełnym sezonem. Specjalizuje się w organizowaniu wakacji w Grecji, a oferowała w tym roku hotele na Krecie, na półwyspie Chalcydyckim, na tzw. Riwierze Olimpijskiej i na Rodos.
– Nasze samoloty, należącej do Mouzenidis Group linii lotniczej Ellinair, latały wypełnione w ponad 90-procentach, a zainteresowanie wyjazdami w drugiej połowie sezonu było tak duże, że na 30 września wyczarterowaliśmy w Ellinairze dwa dodatkowe rejsy z Katowic i Warszawy dla 300 klientów – relacjonuje Rezner. Sezon udało się utrzymać do października – ostatnie samoloty Mouzenidisa wróciły z Grecji 10 października.
Klienci Mouzenidisa Travel wybierali zazwyczaj pobyty tygodniowe w obiektach trzy- i czterogwiazdkowych. Jak zapewnia Rezner, chętnie szczególnie korzystali z dwunastu rodzinnych hoteli, należącej do holdingu Mouzenidis sieci Bomo Club.
Spółka nie musiała opuszczać cen poniżej poziomu gwarantującego jej marżę, dzięki temu zanotuje na koniec roku pozytywny wynik finansowy.
– Najlepsze wyniki mamy na Krecie – ponad 120 procent wzrostu. Ale pracujemy nad ponownym zainteresowaniem Polaków półwyspem Chalcydyckim i Riwierą Olimpijską, które kiedyś popularne, dzięki możliwości dojechania tam z Polski samochodem, nadal kojarzą się z dojazdem własnym, tymczasem teraz oferujemy loty samolotem do Salonik, skąd szybko można dostać się do obu regionów – dodaje członek zarządu Mouzenidis Travel i dyrektor marketingu Beniamin Vafidis.