Ważność poprzedniej gwarancji Exim Tours skończyła się wczoraj, 30 sierpnia. Nowa opiewa na 25,17 miliona złotych. To o 61 procent więcej niż poprzednie zabezpieczenie, sprzed roku kiedy wynosiło ono 15,6 mln złotych (Exim podnosił gwarancję w trakcie sezonu więc ostatnia jej wartość to 20,4 mln złotych). Gwarancji udzieliła touroperatorowi renomowana firma specjalizująca się w ubezpieczeniach podróżnych Europaische Reiseversicherung (ERV).
Biuro podróży zakładało na ten rok wzrost o 49 procent („Exim: Gonimy wielką piątkę polskiej turystyki”). Na razie jednak rośnie w tempie o wiele większym – o ponad 65 procent, jeśli chodzi o liczbę klientów i 61 procent, jeśli wziąć pod uwagę przychody. – To oczywiście dane z dzisiaj, jeszcze się zmienią – wyjaśnia dyrektor Exim Tours Sławomir Szulc.
I dodaje, że tak duży wzrost wcale go nie cieszy, bo wiąże się z minusową wręcz rentownością. – Toczy się ogromna walka o pozycję na rynku największych touroperatorów – wyjaśnia. – Firmy średniej wielkości, jak Exim cierpią na tym, bo giganci rywalizują obniżając ceny. Nie możemy nie reagować na to, bo nie możemy zostać z niesprzedanymi miejscami, ale jak na koniec roku wyjdziemy z tego bez straty, to będziemy zadowoleni. Sądzę, że niektóre z mniejszych, słabszych ekonomicznie firm mogą tej presji nie wytrzymać – dodaje.
Większa gwarancja przyda się Eximowi w przyszłym roku, bo jak zapowiada Szulc, biuro podróży chce nadal się rozwijać. – Widzimy taką możliwość w wypadku takich kierunków jak Tunezja, Egipt i Turcja. W tych krajach czujemy się najsilniejsi, jeśli chodzi o jakość oferowanych hoteli. Dołożymy też nieco hoteli w Bułgarii, która w tym roku jest u nas trzecim kierunkiem pod względem liczby klientów po Egipcie i Malcie. W tym kontekście nawet zwiększona gwarancja może się okazać za mała, ale wolimy ją podnieść w ciągu roku niż z góry zakładać za duży zapas – wyjaśnia.
Na połowę września Szulc zapowiada uruchomienie przez Exim Tours sprzedaży wyjazdów na sezon Lato 2019.