Przygotowując dodatek do „Rzeczpospolitej” „Wakacje z biurem podróży” (ukazał się 11 czerwca 2019 r.) nasza redakcja poprosiła biuro podróży Grecos – jedyne w kraju, którego cały 60-osobowy zespół zajmuje się organizowaniem wakacji wyłącznie w jednym kraju – o garść refleksji na temat Grecji, jej mieszkańców i kultury. Tak powstał tekst złożony z ośmiu wypowiedzi. Mieli go okazję przeczytać jedynie odbiorcy papierowego wydania „Rzeczpospolitej”. Ponieważ jednak wydał nam się wart szerszej popularyzacji, udostępniamy go również w serwisie internetowym. Co takiego urzeka w Grecji turystycznych profesjonalistów?
Cała wioska gościła nas po królewsku
Janusz Śmigielski, wiceprezes
Mieszkaliśmy ze znajomymi w zachodniej części Krety, w małej wiosce dosłownie kilka kilometrów od wybrzeża i tętniących życiem kurortów. Sąsiedzi polecili nam tawernę „Maria” w sąsiedniej wiosce. Podjechaliśmy tam po południu, ale była zamknięta. Zostawiliśmy kartkę, że będziemy wieczorem. Zjawiliśmy się o 19. Pusto w wiosce. W tawernie, oprócz Marii, nie było nikogo. Jej siostrzenica, przebywająca tam na wakacjach, porozumiewając się z nami łamaną angielszczyzną przyjęła zamówienie.
Nagle zaczęli się zjawiać ludzie ze wsi i przynosić smakołyki. Ktoś skuterkiem przywiózł zupę, inny – bakłażany i pomidory. Stół, a w zasadzie blat, ustawiono na placu przy kościele. Nie zapomnimy tego wieczoru. Cała wioska gościła nas po królewsku. Smaku tych potraw nie da się powtórzyć.
Greckie smaki to mój raj
Barbara Kasztelan, menedżer w dziale marketingu