Szefowa Cooka: Możliwe jest reaktywowanie Neckermanna

Stefanie Berk, prezes niemieckiego Thomasa Cooka, widzi szansę na przywrócenie działalności biur podróży należących do upadłej spółki – Neckermanna, Öger Tours i Buchera. Prowadzi w tej sprawie negocjacje.

Publikacja: 27.09.2019 08:08

Szefowa Cooka: Możliwe jest reaktywowanie Neckermanna

Foto: turystyka.rp.pl

Berk w krótkiej rozmowie z niemieckimi dziennikarzami powiedziała, że szanse na przywrócenie działalności tych biur są całkiem realne. Thomas Cook w Niemczech był rentowną firmą, ogłoszenie przez niego niewypłacalności to efekt domina spowodowany bankructwem Cooka w Wielkiej Brytanii. Berk twierdzi, że są inwestorzy, którzy chcą wyłożyć pieniądze na firmę, gotowi to zrobić nawet stosunkowo szybko, by zapewnić jej płynność finansową w sezonie zimowym. Na przeprowadzenie procedury potrzeba jednak więcej czasu. Zarząd niemieckiego oddziału zdecydował się ogłosić niewypłacalność, by szybko wyjaśnić sytuację w interesie klientów, dzięki temu mogą dokończyć urlopy, bo ich pobyty są gwarantowane przez ubezpieczyciela.

Prezes mówi, że w ostatnich dniach zamiast pretensji otrzymała dużo wsparcia od zagranicznych partnerów. Wielu hotelarzy i innych kontrahentów zadeklarowało gotowość do ponownej współpracy mimo strat, jakie ponieśli z powodu niewypłacalności. Jak podaje niemiecki portal branży turystycznej FVW, Berk chciałaby, w porozumieniu z syndykiem, prowadzić firmę niezależnie od koncernu. – Planujemy odrodzenie Neckermanna w Niemczech – mówi.

Zanim touroperator stał się w 2000 roku częścią koncernu Thomas Cook, był samodzielnym podmiotem, który w 1997 roku połączył się z liniami lotniczymi Condor. Prezes uważa, że bankructwo mocno obciąży markę Thomasa Cooka, ale te tradycyjne, czyli Neckermann, Bucher i Öger Tours mają szansę na powrót na rynek. Od Grupy już odłączył się Thomas Cook Skandinavien i działa pod starą nazwą Grupy Ving na rynkach Europy Północnej.

Berk przeprosiła też wszystkich klientów, szczególnie tych, od których hotelarze chcieli drugiej zapłaty. Jak mówi, ma nadzieję, że sytuacja się nie powtórzy dzięki uruchomieniu gwarancji ubezpieczeniowej przez towarzystwo Zurich. Pieniądze będą też zwracane za wycieczki dopiero zarezerwowane. Na sezon do końca września 2020 roku swój wyjazd kupiło w niemieckim Cooku już 660 tysięcy ludzi.

Potencjalni inwestorzy, którzy mieliby uczestniczyć w odrodzeniu marki Neckermann i innych, o których wspomina Berk, mogą zdaniem portalu pochodzić ze świata finansów. Może też chodzić o partnerów z wakacyjnych kierunków.

FVW powołuje się na doniesienia agencji informacyjnej dpa, według których niemiecki Cook starał się o kredyt pomostowy ręczony przez rząd. Miał on opiewać na 375 milionów euro. Rzeczniczka Ministerstwa Gospodarki powiedziała, że nie może potwierdzić tej kwoty.

Berk w krótkiej rozmowie z niemieckimi dziennikarzami powiedziała, że szanse na przywrócenie działalności tych biur są całkiem realne. Thomas Cook w Niemczech był rentowną firmą, ogłoszenie przez niego niewypłacalności to efekt domina spowodowany bankructwem Cooka w Wielkiej Brytanii. Berk twierdzi, że są inwestorzy, którzy chcą wyłożyć pieniądze na firmę, gotowi to zrobić nawet stosunkowo szybko, by zapewnić jej płynność finansową w sezonie zimowym. Na przeprowadzenie procedury potrzeba jednak więcej czasu. Zarząd niemieckiego oddziału zdecydował się ogłosić niewypłacalność, by szybko wyjaśnić sytuację w interesie klientów, dzięki temu mogą dokończyć urlopy, bo ich pobyty są gwarantowane przez ubezpieczyciela.

Biura Podróży
Zbankrutowało niemieckie biuro podróży. Wtedy okazało się, że nie ma gwarancji
Biura Podróży
Prezes TUI w Hiszpanii: Przywieziemy 6 milionów turystów, przestańcie protestować
Biura Podróży
Ceny wakacji - Grecja w górę, Turcja w dół, a Wyspy Kanaryjskie z nowym rekordem
Biura Podróży
Turyści chcą latać z biurami podróży za granicę, ale rezygnują z ich usług w kraju
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Biura Podróży
Klienci upadłego biura podróży dostaną pieniądze po wakacjach. Czeka 250 tysięcy ludzi