O odbiciu sprzedaży w Niemczech mówią najwięksi touroperatorzy. Ostatnio TUI Deutschland poinformował, że popyt w niektórych tygodniach zbliżył się do wyników sprzed pandemii. W jego zestawieniu najpopularniejszych kierunków wyjazdowych pierwsze miejsce należy do Majorki, drugie do Krety, a trzecie do Riwiery Tureckiej.
Także w innych biurach podróży sprzedaż Turcji rośnie. – Mamy za sobą trudny okres, ale jeszcze żyjemy – mówi półżartem Deniz Ugur, prezes specjalizującego się w organizowaniu wycieczek do tego kraju Bentouru, cytowany przez niemiecki portal branży turystycznej Reisevor9. Jak przypomina serwis, 1 lipca Niemcy znoszą ostrzeżenia przed wyjazdami do Turcji i wielu innych krajów, a zapowiedź tamtejszego MSZ w tej sprawie spowodowała, że klienci masowo ruszyli po wycieczki. Przychody Bentouru w ujęciu tygodniowym przekraczają nawet te sprzed pandemii.
CZYTAJ TEŻ: Niemcy ruszyli do biur po wakacje w Turcji. Opadły obawy o zakażenie
Także niemiecko-turecka linia lotnicza Sun Express twierdzi, że popyt wręcz eksplodował. Jej prezes Max Kownatzki szybko reaguje i jeszcze na czerwiec dokłada 40 kolejnych samolotów z Niemiec do Turcji. Wcześniej podobną decyzję podjął odnośnie lipca – wówczas siatka połączeń powiększyła się o 75 rejsów. – Rezerwacje gwałtownie rosną – mówi i dodaje, że samoloty są pełne. Kownatzki szacuje, że jeszcze w tym roku uda się obsłużyć 70 procent liczby pasażerów, którzy skorzystali z usług Sun Express w 2019 roku.
Nieco ostrożniejszy w szacunkach jest szef sieci hoteli Fun&Sun Volkan Simsek, który prowadzi wiele hoteli TUI. Jego zdaniem dwie trzecie tego roku będą stracone. Tureccy hotelarze nie odrobią już strat, dlatego Simsek chce przedłużyć sezon o cały miesiąc, do końca listopada. Pogoda na to pozwoli, a branża turystyczna musi pracować. Mimo trudności Simsek patrzy w przyszłość z optymizmem. Wszystkie obiekty należące do kierowanej przez niego sieci są otwarte, a pracownicy zaszczepieni.