Minister kultury i turystyki Turcji Mehmet Nuri Ersoy poinformował, że resort przygotowuje analizę kredytową dla firm dotkniętych upadłością Thomasa Cooka. Ersoy rozmawiał już w tej sprawie z ministrem finansów i skarbu Beratem Albayrakiem, który wraca do kraju z podróży we czwartek. Do tego czasu będzie też wiadomo, co stało się z biurami Cooka w poszczególnych krajach.
Czytaj też: „Po upadku Cooka grecki minister turystyki chce pomóc branży”.
Na razie upadłość ogłosił brytyjski oddział. W Turcji przebywało wówczas około 21 tysięcy klientów biura. Szef resortu turystyki przypomina, że koncern tworzą jeszcze oddziały w Niemczech, Skandynawii i Rosji. Jeśli okazałoby się, że nie uda się uratować niemieckich touroperatorów, liczba poszkodowanych wzrośnie do 40 tysięcy, jeśli dołączą Skandynawowie i Rosjanie, będzie ich 80 tysięcy. Minister podkreśla, że należy zrobić wszystko, żeby goście wrócili do domów bez przeszkód.
Ersoy przypomina, że klientów Cooka, którzy podpisali umowy do 22 września, chroni gwarancja ATOL wystawiana przez brytyjski Urząd Lotnictwa Cywilnego. Gości tych nie wolno obciążać żadnymi kosztami. Hotelarze, którzy nie dostosują się do tego nakazu, będą ścigani na mocy prawa.
Ersoy patrzy w przyszłość z optymizmem i jest przekonany, że w kolejnym sezonie turystów do Turcji przywiozą inni touroperatorzy. Przy okazji przypomina, że turystyka w kraju nie może być zależna tylko od biur podróży i wycieczek pakietowych. Należy pozyskiwać też innych gości, którzy są gotowi podróżować indywidualnie. To właśnie dlatego resort pracuje nad zwiększeniem liczby lotów rozkładowych.