Niemiecka branża turystyczna: Musimy pokazać solidarność z Ukrainą

Niemieckie stowarzyszenie agentów turystycznych żąda od TUI wyraźnego zdystansowania się od swojego rosyjskiego udziałowca i podkreśla, że rząd Niemiec musi zadbać, by za pośrednictwem tego koncernu do Mordaszowa nie trafiały żadne pieniądze ze skarbu państwa.

Publikacja: 01.03.2022 08:11

W niedzielę w proteście przeciw wojnie rozpętanej przez Rosje na ulice Berlina wyszło 100 tysięcy Ni

W niedzielę w proteście przeciw wojnie rozpętanej przez Rosje na ulice Berlina wyszło 100 tysięcy Niemców

Foto: AFP, Odd Andersen

Stowarzyszenie niezależnych biur agencyjnych VUSR w swoim oświadczeniu podkreśla solidarność z Ukrainą i żąda od branży turystycznej w Niemczech, by zrobiła to samo - pisze niemiecki portal FVW. Jak podkreśla szefowa VUSR Marija Linnhof, agresję i napaść trzeba nazywać po imieniu. Brak reakcji, szczególnie ze strony przedsiębiorców, byłby wyrazem obojętności na los ludzi i sprawy wojny i pokoju, a co za tym idzie, dowodem na brak szacunku dla podstaw gospodarki turystycznej.

Czytaj więcej

Rosyjski oligarcha, największy udziałowiec TUI, objęty unijnymi sankcjami

Linnhof ma też bardzo wyraźne oczekiwania wobec TUI. Jej zdaniem firma musi jasno określić swój stosunek do Rosji. Przypomnijmy, że rosyjski oligarcha, magnat stalowy, Aleksiej Mordaszow ma 34 procent udziałów w Grupie TUI.

Z kolei - zdaniem Linnhof  - rząd Niemiec musi zadbać, by za pośrednictwem koncernu do Mordaszowa nie trafiały żadne publiczne pieniądze. To również zadanie zarządu tego przedsiębiorstwa.

FVW przypomina też treść e-maila wysłanego przez prezesa Grupy TUI Friedricha Joussena do pracowników. Joussen pisze w nim, że atak na Ukrainę i toczące się od kilku dni walki głęboko go poruszają, jak wszystkich innych. Kiedy myśli o ludziach na Ukrainie, mężczyznach i kobietach, którzy bronią swojego kraju i o rodzinach, które uciekają ze swojej ojczyzny, nie może sobie wyobrazić tego cierpienia. (...) Atak wojenny w środku Europy, atak na suwerenny kraj, na niewinnych Europejczyków, to wszystko wydawało się niewyobrażalne po zakończeniu zimnej wojny, w czasach dialogu i współpracy”.

Jednocześnie Joussen bagatelizuje obecność Mordaszowa wśród akcjonariuszy i w radzie nadzorczej TUI Group, pisząc że to tylko jeden z wielu współwłaścicieli TUI (Mordaszow jest największym akcjonariuszem z pakietem 34 procent akcji), i sugerując, że jako członek rady nadzorczej nie ma wpływu na bieżące kierowanie firmą.

„Z pewnością pytanie, jak wojna odbije się na naszej firmie, nie jest na pierwszym miejscu, ale oczywiście jest dla nas istotne. Obserwujemy rozwój wydarzeń, by ocenić możliwe konsekwencje i móc w razie potrzeby podjąć działania” - czytamy.

Stowarzyszenie niezależnych biur agencyjnych VUSR w swoim oświadczeniu podkreśla solidarność z Ukrainą i żąda od branży turystycznej w Niemczech, by zrobiła to samo - pisze niemiecki portal FVW. Jak podkreśla szefowa VUSR Marija Linnhof, agresję i napaść trzeba nazywać po imieniu. Brak reakcji, szczególnie ze strony przedsiębiorców, byłby wyrazem obojętności na los ludzi i sprawy wojny i pokoju, a co za tym idzie, dowodem na brak szacunku dla podstaw gospodarki turystycznej.

Biura Podróży
Traveldata: Ceny w biurach podróży stabilne. Wojna na Ukrainie nie wpływa
Nowe Trendy
Wojna rosyjsko-ukraińska. Jakie kraje stracą najwięcej turystów z Rosji?
Biura Podróży
Rosyjski oligarcha, największy udziałowiec TUI, objęty unijnymi sankcjami
Biura Podróży
Bojkot TUI? Klienci się spierają, czy kupować wakacje w firmie z rosyjskim kapitałem
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Linie Lotnicze
Europejskie niebo nie dla rosyjskich samolotów