Wcześniej decyzje o odwołaniu połączeń z Rosją lub zawieszenia przelotów nad Syberią (prowadzą nad nią korytarze do Azji) podjęli poszczególni przewoźnicy, jak LOT, Lufthansa, British Airways, KLM, Air France i AirBaltic. Co ciekawe na lotniskach w Moskwie i St Petersburgu na przykład rejsy Aerofłotu, Rossiji i Uralu Air były jeszcze widoczne w niedzielę popołudniu. Kilka samolotów Aerofłotu zostało zawróconych zanim wyleciały poza terytorium Rosji.
Czytaj więcej
W tym roku ani na Wielkanoc, ani w długi majowy weekend samoloty z polskich lotnisk najprawdopodobniej nie polecą - informuje Związek Zawodowy Kontrolerów Ruchu Lotniczego (ZZKRL). Jako powód podaje masowe odchodzenie z pracy kontrolerów.
Do popołudnia w niedzielę z krajów Unii Europejskiej otwarte były dla rosyjskich przewoźników Węgry, Cypr, Malta, Chorwacja, Grecja, Portugalia i Hiszpania. Ale do niektórych z nich (np. Węgry) i tak rosyjskie samoloty nie mogłyby dolecieć, a do innych, jak Hiszpania i Portugalia, musiałyby nadłożyć tyle drogi, że podróż wydłużyłaby się przynajmniej o godzinę.
Rosjanie mają też bardzo utrudniony dolot na lotnisko w Kaliningradzie. Samoloty, które tam lądowały były opóźnione od pół godziny do ponad godziny.
Z koniecznością zamknięcia połączeń do Azji liczy się fiński przewoźnik Finnair - skoro nie może lecieć nad Syberią, jego rejsy do Chin, Korei Południowej i Japonii przestaną być opłacalne.