Kontrolerzy lotów: Na Wielkanoc i majówkę samoloty nie polecą

W tym roku ani na Wielkanoc, ani w długi majowy weekend samoloty z polskich lotnisk najprawdopodobniej nie polecą - informuje Związek Zawodowy Kontrolerów Ruchu Lotniczego (ZZKRL). Jako powód podaje masowe odchodzenie z pracy kontrolerów.

Publikacja: 21.02.2022 16:39

Przed majem skończą się wypowiedzenia 175 z 208 kontrolerów zatrudnionych w Warszawie i Modlinie

Przed majem skończą się wypowiedzenia 175 z 208 kontrolerów zatrudnionych w Warszawie i Modlinie

Foto: PAP, Leszek Szymański

Od połowy kwietnia czeka nas paraliż na lotniskach, znaczne opóźnienia w rozkładzie lotów, czy wręcz brak możliwości startu i lądowania samolotów z takich portów jak Okęcie i Modlin – zapowiada ZZKRL w komunikacie rozesłanym do mediów.

Czytaj więcej

Lotnisko Chopina – w styczniu najwięcej czarterów do Egiptu, Dominikany i na Kanary

Pod koniec zeszłego roku, w wyniku decyzji p.o. prezesa Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej Janusza Janiszewskiego doszło do konfliktu między pracodawcą, a pracownikami – przekonuje ZZKRL. „Podstawą sporu jest organizacja pracy kontrolerów ruchu lotniczego, informatorów służby informacji powietrznej oraz personelu wsparcia operacyjnego. Z powodu drastycznego spadku w zakresie kultury bezpieczeństwa, prowadzonego procesu zwolnień grupowych i wypowiedzeń zmieniających w połączeniu z wprowadzeniem nowych zasad wynagradzania, ponad 86% pracowników APP Warszawa oraz 81% pracowników ACC Warszawa rozwiązało umowy o pracę” - czytamy.

Mowa o osobach pracujących w Warszawie - kluczowym dla lotów nad Polską obszarze. Stąd bowiem kontroluje się większość przestrzeni powietrznej całego kraju – tłumaczy cytowany w komunikacie przewodniczący ZZKRL Maciej Sosnowski.

„Do kryzysów na lotniskach dochodziło w historii ruchu lotniczego na całym świecie niejednokrotnie. Wystarczy przypomnieć Hiszpanię, gdy w 2010 r. kilkaset tys. pasażerów utknęło na lotniskach. W tym samym roku we Francji odwołano ok. 50 proc. połączeń z paryskiego lotniska Orly zostało odwołanych, a wiele lotów miało znaczne opóźnienia.

– W tamtych przypadkach dochodziło jednak do czasowych przestojów. W Polsce jest zupełnie inaczej. W sytuacji, kiedy przed majem zakończą się okresy wypowiedzenia 175 z 208 kontrolerów kluczowych organów polskiej przestrzeni powietrznej, znajdziemy się w sytuacji trwałego paraliżu i to na to długi czas – mówi Maciej Sosnowski, przewodniczący ZZKRL”.

W Polsce jest około 600 kontrolerów lotu. Zawód ten można wykonywać jedynie po przejściu wyjątkowo wymagającego szkolenia, które trwa 2-3 lata. O poziomie trudności mówią same liczby: z około tysiąca chętnych licencję kontrolera uzyskuje kilka osób rocznie.

– Nagłe zmniejszenie obsady tak wielu stanowisk kontrolerskich doprowadzi do trwałego paraliżu na polskim niebie. Tych osób nie da się zastąpić z dnia na dzień. Nie da się też po prostu zwiększyć godzin pracy tym nielicznym, którzy zostaną po 1 maja. Nasza praca wymaga dużej skupienia i odpowiedniego wypoczynku. Pracująca w jednym zespole para kontrolerów może obsługiwać jednocześnie nie więcej niż 21 lotów. To są międzynarodowe normy bezpieczeństwa i jakiekolwiek ich zakłócenia grożą poważnymi konsekwencjami dla bezpieczeństwa pasażerów – tłumaczy w komunikacie Sosnowski.

Czytaj więcej

Michał Kaczmarzyk, Buzz: W wakacje samoloty będą pełne. Wzrosną ceny biletów

Komunikat ZZKRL to wynik konfliktu, jaki od kilku tygodni trwa w PAŻP - o wynagrodzenia i warunki pracy kontrolerów. Kierownictwo PAŻP wprowadziło nowy regulamin wynagradzania, w związku z mniejszym o połowę ruchem lotniczym, a co za tym idzie mniejszymi przychodami, zarobki mają spaść średnio o 25 procent. Agencja wzięła już dwa kredyty: obrotowy na 250 mln złotych i inwestycyjny — 550 mln złotych.

Jak przyznał w rozmowie z serwisem rp.pl prezes Janusz Janiszewski , odejście dużej grupy kontrolerów "nie grozi chaosem, ale z pewnością spowoduje potężne opóźnienia".

- Akcja kontrolerów "nosi cechy sabotażu i jest próbą zastraszenia" - mówił pod koniec stycznia Janiszewski. - Słyszałem argumenty, że ich oszukuję, bo PAŻP ma pieniądze na kontach i podawane przez nas spadki ruchu są nieprawdziwe. Mamy pieniądze na koncie, ale to środki z kredytu. Musimy także mieć rezerwę przynajmniej 100-120 mln złotych, gdyby ruch lotniczy siadł. Nie można w 100 procentach wykluczyć sytuacji, kiedy wybucha konflikt na Ukrainie i wschodnia granica Polski stanie się strefą zmilitaryzowaną. Przejedzenie kredytów byłoby nieodpowiedzialne – tłumaczył prezes PAŻP.



Od połowy kwietnia czeka nas paraliż na lotniskach, znaczne opóźnienia w rozkładzie lotów, czy wręcz brak możliwości startu i lądowania samolotów z takich portów jak Okęcie i Modlin – zapowiada ZZKRL w komunikacie rozesłanym do mediów.

Pod koniec zeszłego roku, w wyniku decyzji p.o. prezesa Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej Janusza Janiszewskiego doszło do konfliktu między pracodawcą, a pracownikami – przekonuje ZZKRL. „Podstawą sporu jest organizacja pracy kontrolerów ruchu lotniczego, informatorów służby informacji powietrznej oraz personelu wsparcia operacyjnego. Z powodu drastycznego spadku w zakresie kultury bezpieczeństwa, prowadzonego procesu zwolnień grupowych i wypowiedzeń zmieniających w połączeniu z wprowadzeniem nowych zasad wynagradzania, ponad 86% pracowników APP Warszawa oraz 81% pracowników ACC Warszawa rozwiązało umowy o pracę” - czytamy.

Pozostało 81% artykułu
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Lotniska
Pegasusem z lotniska w Krakowie do Izmiru. Nowe połączenie
Lotniska
Rośnie ruch na Lotnisku Chopina. „Brakuje nam miejsc postojowych”
Lotniska
Ryanair włącza Brukselę do katowickiej siatki lotów
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Lotniska
Niemcy inwestują w greckie lotniska. Wzrośnie przepustowość