Jak pisze „Sueddeutsche Zeitung”, choć postulat zwiększenia wynagrodzenia dla pracowników turystyki o 19,5 procent, jaki wystosował właśnie niemiecki związek zawodowy Verdi może wydawać się ambitny, to z drugiej strony jest on potrzebny, by zrekompensować ubytki w ich realnych dochodach, jakie narosły w ostatnich latach.
W biurach podróży zarabia się za mało
Ostatnie porozumienie w sprawie wynagrodzeń między Verdi a DRV-Tarifgemeinschaft – organizacją reprezentującą pracodawców w niemieckiej branży biur podróży i touroperatorów – zawarto w 2018 roku. Negocjacje wstrzymano w czasie pandemii i do tej pory nie doszło do nowego porozumienia. To oznacza jedno – w branży wynagrodzenia są niskie, co więcej, często postrzegane jako na tyle nieatrakcyjne, że wykwalifikowani specjaliści odchodzą, szukając lepiej płatnych ofert w innych sektorach gospodarki.
Czytaj więcej
Biuro podróży Itaka rozszerza swoje możliwości w dziedzinie lotnictwa – wyleasingowało cztery air...
Szczególnie niskie są wynagrodzenia ustalone w ramach porozumienia w punktach stacjonarnej sprzedaży wycieczek. Pracownicy zgodnie z obowiązującym układem taryfowym dostają na początek jedynie 2142 euro brutto miesięcznie. Kierownicy biur sprzedaży mogą liczyć na 2730 euro. W grupie najwyżej zarabiających pracowników, do której należą między innymi kierownicy ds. szkoleń czy specjaliści ds. zakupów, zarobki po ośmiu latach pracy wynoszą 4133 euro brutto miesięcznie.
Obie strony – pracodawcy i pracownicy – są zgodne co do tego, że wynagrodzenia, które nie były korygowane od siedmiu lat, są za niskie wobec obecnych warunków gospodarczych, zwłaszcza wysokiej inflacji. Jak podaje magazyn branżowy FVW, DRV-Tarifgemeinschaft zaleca swoim członkom podwyższenie wynagrodzeń w sprzedaży o 7 procent, przy czym ma ona być rozłożona na dwa etapy.