Chodzi o oburzenie, jakie w opinii publicznej wywołały informacje, że przedsiębiorcy z branży gastronomicznej, hotelarskiej i turystycznej, korzystając z dotacji, inwestowali w sprzęt, jak łodzie motorowe, mobilne punkty sprzedaży kawy, sauna, basen czy balon.
Czytaj więcej
Stanowczo protestujemy przeciwko hejtowi, nieodpowiedzialnym wypowiedziom polityków i oskarżaniu...
„Afera KPO” rozpętała się w czwartek wieczorem. Chętnie podsycali ją politycy niechętni rządowi. W sobotę, niedzielę i poniedziałek w obronie swoich środowisk stanęły organizacje branży turystycznej – Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego, Europejskie Stowarzyszenie Przedsiębiorców Turystycznych i Fundacja Polskich Hoteli Niezależnych. Największe emocje opadły i teraz słychać więcej głosów merytorycznych i zdystansowanych wobec „afery”.
Donald Tusk: Musieliśmy poluzować warunki KPO, żeby nie stracić pieniędzy unijnych
Do sprawy wrócił między innymi premier Donald Tusk. Podczas krótkiej konferencji prasowej przed dzisiejszą wizytą w fabryce z branży zbrojeniowej.
Przypomniał, że kiedy jego rządowi udało się odblokować pieniądze z KPO, których nie udało się pozyskać poprzedniemu rządowi, czasu na ich rozdzielenie i wykorzystanie zostało niewiele. Rząd chciał, żeby pieniądze nie przepadły, stąd zliberalizował zasady ich przyznawania.