Przewodniczący rady nadzorczej Turkish Airlines Ahmet Bolat podkreślał w czasie prezentacji nowego menu tej linii lotniczej, że dania serwowane w samolotach są nie tylko smaczne, ale też zdrowe. Tajemnica sukcesu kryje się w produktach – 80 procent z nich pochodzi z tureckich upraw. – Współpracujemy z najlepszymi szefami kuchni, a na pokładach naszych samolotów mamy kucharzy – zapewnia, cytowany przez turecki portal branży turystycznej Turizm Gazetesi.
Czytaj więcej
22 tysiące hoteli w Turcji będzie musiało uzyskać certyfikat potwierdzający, że działają zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju - tamtejsze Ministerstwo Kultury i Turystyki uruchomiło właśnie obowiązkowy program.
Jego zdaniem najważniejsze jednak jest to, że dania są przygotowywane codziennie i lokalnie. Dzięki temu Turkish Airlines może zaoferować bardziej zróżnicowane menu, które jest zdrowsze i ma więcej wartości odżywczych niż wcześniej. Pasażerowie odczują różnicę. Jak mówi Bolat, przewoźnik chce być nie tylko liderem w kategorii doznań kulinarnych, ale też pierwszą linią lotniczą, która będzie mogła pochwalić się wyróżnieniem od znanego przewodnika, Michelina. Nie podał jednak szczegółów, jak miałoby do tego dojść.
Prezentacja była okazją do przedstawienia wyników przewoźnika po pierwszym kwartał tego roku – przychody wzrosły ze 148 mln euro notowanych przed rokiem do 214 mln euro obecnie. - W zeszłym roku osiągnęliśmy 18 miliardów dolarów przychodów, przewieźliśmy 72 miliony pasażerów na pokładzie naszych 395 samolotów – wymienia Bolat i dodaje, że obecnie przewoźnik ma już 414 maszyn.
Linia może rocznie szkolić 200 pilotów, ale ten wskaźnik ma wzrosnąć dziesięciokrotnie, ponieważ cała branża potrzebuje tego typu specjalistów. Turcja ma być tym krajem, który dostarczy światu pilotów.