Prezes stawia jeszcze inne pytanie: - Dlaczego mielibyśmy odsyłać naszych klientów po rezerwacji lotu na zewnętrzne platformy, takie jak Booking.com, skoro możemy zaoferować atrakcyjne pakiety wakacyjne z jednego źródła? Jeśli uda nam się przekonać choćby niewielki procent naszych ponad 20 milionów pasażerów do rezerwacji urlopu przez Eurowings Holidays, powstaje ogromny potencjał. Będziemy pytać klientów – przed, w trakcie lub po rezerwacji – czy interesuje ich tylko lot, czy cały wyjazd. Oferujemy bardzo konkurencyjne warunki, między innymi zaliczki od 50 euro od osoby. Dodatkowo Eurowings Holidays umożliwia bezpłatne zmiany rezerwacji i tanie odwołania do 14 dni przed wylotem – to elastyczność, jakiej większość touroperatorów nie oferuje – wymienia.
Eurowings stawia na boeingi
Przewoźnik planuje również wymianę floty – do 2027 roku do służby dołączy 40 samolotów boeing 737 MAX 8, z możliwością zakupu kolejnych 60. Ten typ maszyn został wybrany, ponieważ świetnie sprawdza się w Sun Express, linii należącej do Grupy Lufthansa, której częścią jest także Eurowings. Jest znacznie wydajniejszy i cichszy od poprzedników – referuje prezes. Może również pokonać o 1000 kilometrów więcej niż na przykład A320neo – to istotne na długich trasach bez przesiadek, jak do Dubaju czy Abu Zabi. Co więcej, Boeing zaoferował wcześniejsze terminy dostaw niż Airbus.
Bischof zapytany o przewidywania dotyczące wzrostu cen biletów, o których mówił już dwa lata temu, potwierdza, że podatki lotnicze, opłaty za emisję dwutlenku węgla, opłaty bezpieczeństwa będą wpływać na koszty, o ile sytuacja w Niemczech zmieni się w tym zakresie. Tylko przyszły rząd może zahamować tę spiralę, by umożliwić liniom oferowanie umiarkowanych cen.
- Obawiam się, że latanie stanie się przywilejem nielicznych – a to niepokojący trend. Transport międzynarodowy, łączenie ludzi, kultur i gospodarek są niezbędne dla demokracji – nie powinniśmy tego zaprzepaścić – podkreśla Jens.