Brytyjski rząd zatwierdził w 2018 r. projekt budowy trzeciego pasa w Heathrow za 14 mld funtów, ale obecny premier Boris Johnson był temu przeciwny. Podczas kampanii przed wyborami w grudniu mówił, że znajdzie sposób, by powstrzymać rozbudowę.
CZYTAJ TEŻ: British Airways chce nowej oceny rozbudowy Heathrow
Obecnie sędzia Keith Lindblom uznał, że rząd nie wystąpił o zezwolenie na odwołanie się do sądu wyższej instancji, co oznacza, że będzie musiał zmienić postępowanie, jeśli chce dopiąć swego. W uzasadnieniu wyroku stwierdził, że polityka rządu jest sprzeczna z prawem, bo nie uwzględnia zobowiązań w sprawie ochrony klimatu, przyjętych przez rząd w Porozumieniu Paryskim w 2015 roku.
Czwartkowy werdykt jest zwycięstwem organizacji ochrony środowiska, np. Friends of the Earth i Greenpeace, a także lokalnych władz, przeciwnych rozbudowie. Firma Heathrow Airport zapowiedziała jednak apelację w Sądzie Najwyższym i stwierdziła, że najnowsze zobowiązania sektora lotnictwa dotyczące emisji spalin do 2050 roku są zgodne z Porozumieniem Paryskim.
Heathrow Airport twierdzi, że po wyjściu kraju z Unii Europejskiej budowa nowego pasa nabrała ogromnego znaczenia w rozwijaniu handlu ze światem. Obecne dwa pasy są w pełni wykorzystywane, nie można im już dołożyć nowych startów i lądowań. Za dwa to największe lotnisko w Europie prześcignie lotnisko Charlesa de Gaulle’a w Paryżu, które ma cztery pasy. Trzeci brytyjski pas ma być oddany w 2028 roku – informuje Reuters.