W niedzielę na monachijskim lotnisku pojawił się wyjątkowo wysoki pasażer. Dzięki słusznemu wzrostowi był w stanie sięgnąć przez barierkę i zabrać swój bagaż podręczny jeszcze przed zakończeniem kontroli - opisuje sytuację „Der Spiegel” w swoim internetowym wydaniu. Do zdarzenia doszło w punkcie kontroli w drodze do bramek. Zostało to uznane za naruszenie zasad bezpieczeństwa, a w rezultacie zakończyło się odwołaniem sześciu rejsów, bo ruch w terminalu drugim lotniska został przerwany na około godzinę.

- Obszar kontroli, którego dotyczyła sprawa, znajduje się za barierką z pleksiglasu. W normalnych warunkach pasażerowie nie mogą sięgnąć tam po swoje bagaże - wyjaśnia rzecznik rządu Górnej Bawarii, który odpowiada za zarządzanie kontrolą na lotniskach. - Słuszny wzrost umożliwił jednak podróżnemu błyskawiczne zabranie bagażu zanim kontrola dobiegła końca - dodaje.

Czytaj więcej

Coraz bliżej zniesienia limitu 100 mililitrów na lotniskach

Mężczyzna pobiegł następnie w kierunku bramki, gdzie został zatrzymany przez policję i skontrolowany. Dlaczego zabrał bagaż przed zakończeniem sprawdzenia, nie umiał wytłumaczyć. Taką informację przekazał we wtorek rzecznik policji.

Po tym zdarzeniu lotnisko planuje przebudowę punktu kontroli. Osłony z pleksi mają być wyższe - podaje stacja Bayerische Rundfunk. Według informacji rządu Górnej Bawarii i tak miało to nastąpić w przyszłym roku przy okazji monotwania nowych taśm do kontroli.