Niemieckie lotniska zaczynają korzystać z nowoczesnych urządzeń do kontroli bezpieczeństwa, dzięki którym pasażerowie nie będą musieli wyjmować z bagażu podręcznego kosmetyków i płynów, podaje "Frankfurter Allgemeine Zeitung" w swoim elektronicznym wydaniu. Dzięki temu proces kontroli będzie przebiegać szybciej, a to zmniejszy kolejki na lotniskach. Kolejnym udogodnieniem ma być zniesienie limitu 100 mililitrów płynów i kosmetyków wnoszonych na pokład samolotów.
Jednak w przyszłym roku z takich udogodnień nie będzie się korzystać przed każdym lotem – brak ograniczeń dotyczy tylko odprawy w tych miejscach, w których do kontrolowania bezpieczeństwa stosowana jest tomografia komputerowa. Na przykład modernizacja będzie przeprowadzona na lotnisku w Monachium, a wartość tej inwestycji to 45 milionów euro. Za te pieniądze lotnisko kupi 60 skanerów bagażu podręcznego. Pierwsze trzy stanowiska uruchomi na przełomie tego i następnego roku. Nowe maszyny mają być też wykorzystywane we Frankfurcie, w pierwszym kwartale przyszłego roku będzie ich na początek osiem.
Tam, gdzie nowe urządzenia nie zostały jeszcze wprowadzone, początkowo niewiele zmieni się dla pasażerów. Rozporządzenie unijne stanowi, że płyny, aerozole i żele (LAG) należy wyjmować z toreb, „chyba że urządzenie służące do sprawdzania bagażu podręcznego może również prześwietlać kilka zamkniętych pojemników LAG w bagażu”. Na razie w dalszym ciągu obowiązuje limit 100 mililitrów.
Okres przejściowy może być trudny dla pasażerów, bo w niektórych punktach kontrolnych proces będzie przebiegał według nowych zasad, a w innych będą nadal obowiązywać dotychczasowe.
Czytaj więcej
Podróżni zmęczeni utrudnieniami w czasie pandemii oczekują przede wszystkim prostoty i wygody przy przygotowaniu i realizacji wyjazdu.