Hiszpania zniosła stan wyjątkowy, a wraz z nim zniknęła część obostrzeń. Mieszkańcy mogą nie tylko dłużej posiedzieć w restauracjach, wolno im też podróżować po kraju. TravelgateX, firma technologiczna dostarczająca rozwiązania dla branży turystycznej, przeanalizowała dane rezerwacyjne z tygodnia od 29 kwietnia do 5 maja i porównała je z poprzednim tygodniem i z tym samym okresem sprzed pandemii (od 29 kwietnia do 5 maja 2019 roku).
Okazuje się, że w dalszym ciągu sprzedaż jest o wiele mniejsza niż przed pandemią – bieżące rezerwacje to tylko 36 procent tego, co udało się sprzedać przed dwoma laty. Cieszy natomiast rosnące zainteresowanie Hiszpanów podróżami krajowymi. W tygodniu na przełomie kwietnia i maja rezerwacji krajowych było tylko o 17 procent mniej niż przed dwoma laty i o 21 procent więcej niż tydzień wcześniej. Trzech na czterech Hiszpanów wybiera za cel swojej wakacyjnej podróży własny kraj. Dwa lata temu wskaźnik ten wynosił jeden na trzech.
CZYTAJ TEŻ: Wielki optymizm linii lotniczych – z Polski do Hiszpanii tyle miejsc, ile w 2019 roku
Osoby, które chcą spędzić urlop za granicą (24 procent), wybierają przede wszystkim Portugalię, Stany Zjednoczone, Meksyk i Włochy. W samej Hiszpanii średnia długość pobytu to 3,9 nocy, przeciętnie turyści wydadzą 487 euro. Nadal klienci podejmowali decyzje w ostatniej chwili – tylko 25 procent sprzedaży to pobyty typowo letnie, 43 procent to wyjazdy, które zostaną zrealizowane w ciągu najbliższych 15 dni.
Z rezerwacji hotelowych, które przeanalizował TravelgatX, wynika, że tylko 14 procent z nich pochodzi od klientów z zagranicy, głównie z Wielkiej Brytanii, Portugalii, Niemiec, Francji i Włoch. To zaledwie 15 procent tego, co udało się uzyskać w tym samym czasie przed dwoma laty. Z drugiej strony ważne jest, że wskaźnik ten rośnie w porównaniu z poprzednim tygodniem.