Prezes stowarzyszenia hotelarzy z Chanii Manolis Giannoulis mówi w rozmowie ze stacją radiową Zarpa Radio 89,6, że w tym roku sezon turystyczny przebiega lepiej niż wynikałoby to z początkowych prognoz. Od 15 czerwca do 15 lipca hotele zanotowały tylko 38-procentowy spadek w porównaniu z 2019 rokiem.
Sierpień powinien również przynieść zadowalające wyniki, choć na razie trudno to jednoznacznie określić, bo wiele rezerwacji spływa w ostatniej chwili. Jeśli sytuacja zdrowotna się nie zmieni, dobrze zapowiada się również wrzesień. Zdaniem prezesa sezon potrwa do końca października, a zakończy się najpóźniej w listopadzie.
Na razie ani branża hotelarska, ani turyści nie są gotowi, by przyjeżdżać na Kretę zimą. Zdaniem prezesa w tym roku, o ile nie będzie niespodzianek, uda się dojść do 45 procent wyniku z 2019 roku.
CZYTAJ TEŻ: Rainbow kupił pięciogwiazdkowy hotel na Krecie. Zamierza go rozbudować
Giannoulis zapytany o najważniejsze rynki źródłowe, w pierwszej kolejności wymienił Polskę, z której wiele osób przyjeżdżało już w 2019 roku. Na kolejnych miejscach znalazły się Szwecja i Dania, które są tradycyjnymi rynkami dla tego regionu.