Bruksela: Na włoskich plażach wszyscy muszą mieć równe prawa

Przychody z wynajmowania leżaków na włoskich plażach wynoszą rocznie około 15 miliardów euro. Zarabiają na tym od lat te same firmy. Teraz będą musiały stanąć do przetargów. Naciska na to Unia Europejska.

Publikacja: 03.09.2023 02:34

Plaże muszą być wynajmowane po przeprowadzeniu przetargów, do których wszyscy mają dostęp - nalega B

Plaże muszą być wynajmowane po przeprowadzeniu przetargów, do których wszyscy mają dostęp - nalega Bruksela

Foto: Filip Frydrykiewicz

Tak zwane „stabilimenti balneari“, czyli odcinki plaż, na których znajdują się odpłatnie użyczane parasole i leżaki, zajmują ponad 50 procent wybrzeża kraju. W sumie jest ich około 30 tysięcy, często całe kąpieliska należą do jednej rodziny, która dzierżawi je od wielu lat. Mówi się, że w tej działalności swoje udziały ma też mafia, a chodzi o przychody szacowane na 15 miliardów euro rocznie. W sezonie plaże obsługuje 300 tysięcy ludzi – podaje portal branży turystycznej Travelbook.

Czytaj więcej

Rzym ma problem ze szczurami. Turyści pokazują je sobie, jak biegają pod Koloseum

Od przyszłego roku sytuacja ma się zmienić, a to na mocy dyrektywy unijnej, która już w 2006 roku zagwarantowała dostęp do świadczenia usług w miejscach publicznych prywatnym przedsiębiorcom. Przez wiele lat rząd włoski nie wdrażał tych regulacji w odniesieniu do firm dzierżawiących plaże – koncesje były zwyczajnie przedłużane.

Poprzedni premier Mario Draghi już na początku zeszłego roku zapowiedział zmiany. Od 1 stycznia 2024 roku przetargi na obsługę miały być rozpisane na nowo. Zgodnie z tymi regulacjami miały do nich móc przystępować także firmy z innych krajów unijnych. Jednak obecna premier, Giorgia Meloni, sprzeciwiła się temu i przesunęła wejście w życie ustawy o kolejny rok. Unia Europejska pozostaje jednak niewzruszona i naciska, by przepisy zaczęły działać już w przyszłym roku.

Rząd Włoch wymyślił pewien trik. Jak podaje agencja informacyjna ADG, wszystkie plaże – i te z koncesją, i te bez mają być zmierzone i naniesione na mapy. Chodzi o pokazanie, że w kraju nie brakuje darmowych odcinków wybrzeża. Władze podkreślają, że zagospodarowane plaże znajdują się tylko w niektórych regionach kraju.

Tymczasem gazeta „Süddeutsche Zeitung“ przypuszcza, że na nie zajętych jeszcze plażach mogą pojawić się nowe kąpieliska. Władze mogłyby je wtedy „włączyć do przetargów, żeby nie utrudniać zbytnio życia dotychczasowym dzierżawcom”. Dziennik zauważa, że to ugodziłoby w miłośników dzikich plaż i było sprzeczne z zasadami ochrony środowiska.

Czytaj więcej

Monachium liczy na 80 mln euro z podatku od noclegów. Rząd nie daje go wprowadzić

Najemcy przedstawiają swoje argumenty. Jak tłumaczy prezes stowarzyszenia Bagnini, Mauro Vanni, ustawa powinna gwarantować, że jeśli ktoś nie uzyska ponownie koncesji, zostaną mu zwrócone pieniądze, jakie zainwestował w urządzenie dzierżawionego odcinka plaży. Także Alessandro Berton, prezes zrzeszenia Unionmare Veneto i przedsiębiorca, który zarządza płatnymi kąpieliskami w miejscowościach Jesolo, Eraclea i Lido di Venezia, podkreśla, że plaża należy do państwa, ale kąpielisko jest przedsięwzięciem prywatnym, którego właścicielem nie jest ani rząd, ani Bruksela.

Tak zwane „stabilimenti balneari“, czyli odcinki plaż, na których znajdują się odpłatnie użyczane parasole i leżaki, zajmują ponad 50 procent wybrzeża kraju. W sumie jest ich około 30 tysięcy, często całe kąpieliska należą do jednej rodziny, która dzierżawi je od wielu lat. Mówi się, że w tej działalności swoje udziały ma też mafia, a chodzi o przychody szacowane na 15 miliardów euro rocznie. W sezonie plaże obsługuje 300 tysięcy ludzi – podaje portal branży turystycznej Travelbook.

Pozostało 84% artykułu
Nowe Trendy
Berlin będzie się promować w Kijowie. Na początek wysyła mu autobus
Nowe Trendy
Ile trzeba wydać, żeby dobrze wypaść na zdjęciach z wakacji? Jest badanie na ten temat
Nowe Trendy
20 milionów złotych na wycieczki klasowe rozeszły się w 4 minuty
Nowe Trendy
Jak widzą Polskę belgijscy blogerzy? „Pierogi czynią świat lepszym”
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Nowe Trendy
Turystyka nakręca niemiecką gospodarkę. "Wzmocni ją jedno centrum dowodzenia"