Na początku miesiąca prezydent Donald Trump podpisał dokument zakazujący wjazdu do Stanów Zjednoczonych obywatelom 12 państw, uzasadniając to koniecznością ochrony kraju przed „zagrożeniem ze strony zagranicznych terrorystów” i ryzykiem dla bezpieczeństwa narodowego. Decyzja była element szerszej polityki zaostrzenia przepisów imigracyjnych, którą prezydent wdrożył na początku swojej drugiej kadencji. Działania obejmowały między innymi deportowanie do Salwadoru setek obywateli Wenezueli podejrzanych o przynależność do gangów, a także ograniczenie przyjmowania studentów zagranicznych na amerykańskie uczelnie i przymusowe odsyłanie już studiujących.
Czytaj więcej
Polityka celna prezydenta Donalda Trumpa wstrząsa rynkami światowymi i wywołuje niepokój w Europi...
Wątpliwej jakości paszporty, antysemityzm i antyamerykanizm
Teraz Departament Stanu wskazał po analizie szereg nieprawidłowości dotyczących zachowań kolejnych państw i wezwał je do naprawy.
„Departament zidentyfikował 36 państw budzących obawy, które mogą zostać objęte pełnym lub częściowym zakazem wjazdu, jeżeli w ciągu 60 dni nie spełnią ustalonych kryteriów i wymagań” – można przeczytać w nocie dyplomatycznej podpisanej przez sekretarza stanu Marca Rubia, wysłanej w miniony weekend. Jako pierwsza poinformowała o tym redakcja „The Washington Post”.
Wśród zgłaszanych problemów pojawia się m.in. brak efektywnej i współpracującej z amerykańską administracją władzy, zdolnej do wydawania wiarygodnych dokumentów tożsamości. Chodzi o paszporty budzącej wątpliwości jakości. W niektórych wypadkach nie współpracują one przy deportacjach swoich obywateli ze Stanów Zjednoczonych. W innych sytuacjach problemem jest nadużywanie wiz lub zaangażowanie obywateli danego państwa w działania terrorystyczne lub działalność antysemicką bądź antyamerykańską w samych Stanach Zjednoczonych.