Polskie biuro Niemieckiej Centrali Turystyki (Deutsche Zentrale für Tourismus, DZT) podsumowało ruch turystyczny z Polski do Niemiec w minionym roku.
Turystyka stanowi trzecią, co do wielkości udziału w produkcie krajowym brutto (PKB), gałąź przemysłu Niemiec (3,9 procent PKB). Zaraz po przemyśle budowlanym (4,6 procent) i motoryzacyjnym (4,4 procent). Zapewnia 2,9 miliona miejsc pracy.
Rok 2020 przyniósł załamanie liczby wykorzystanych noclegów, spadek wyniósł 64,4 procent z prawie 90 milionów w 2019 roku. Na tym tle statystki „polskich” noclegów nie wyglądają źle. Polacy wykupili 2,2 miliona noclegów, czyli o 35,8 procent mniej niż rok wcześniej, kiedy tych noclegów mieli na koncie 3,5 miliona.
Przyjazdy z Polski odznaczały się w poprzednich latach wyjątkowo dużą dynamiką. Od roku 2010 do 2019 wzrost wyniósł 150 procent. – Polska wskoczyła na trzecie miejsce za Holandią i Szwajcarią, których mieszkańcy odwiedzają Niemcy tradycyjnie licznie – wskazuje Tomasz Pędzik kierujący warszawskim biurem DZT. – Przed Austrią, Danią i Wielką Brytanią – dodaje.
Najwięcej Polaków odwiedziło w zeszłym roku Bawarię (675 tys. noclegów), Berlin (425 tys.), Północną Nadrenię-Westfalię (420 tys.), Badenię-Wirtenbergię (360 tys.), Hesję (340 tys.) i Dolną Saksonie (330 tys.).