Poinformował o tym premier Chorwacji Andrej Plenkovic na posiedzeniu rządu, pisze portal Total Croatia News. Zdaniem premiera udany był także okres przed szczytem sezonu – jak dotąd najlepszy w historii, kiedy to regiony położone w części lądowej zanotowały 800 tysięcy przyjazdów i 1,7 miliona noclegów – odpowiednio o 16 i 15 procent więcej niż rok wcześniej.

Czytaj więcej

Polacy nie przestają planować wakacji w Chorwacji. Zapowiada się kolejny rekord

Jeśli chodzi o turystykę krajową, to podróży było o 15 procent więcej niż przed rokiem, ale liczba noclegów się nie zmieniła.

Portal przywołuje też wypowiedź minister turystyki i sportu Nikoliny Brnjac, która stwierdziła na tym samym posiedzeniu gabinetu, że jest zadowolona z wyników sezonu turystycznego, bo liczba przyjazdów w sierpniu jest taka sama jak w sierpniu 2019 roku, a w lipcu była nawet o 2 procent wyższa.

Szefowa resortu odniosła się też do pytań dziennikarzy o wzrost cen hoteli, dwukrotnie większy niż wyniosła inflacja w lipcu. Jak mówiła, ceny są na podobnym poziomie jak w krajach będących turystycznymi konkurentami Chorwacji. Jej zdaniem inwestowanie w poprawę jakości zawsze się opłaca, a przedsiębiorcy, którzy takie inwestycje poczynili, są uprawnieni do żądania wyższych stawek. W pozostałych wypadkach nie powinno to mieć miejsca. Jednocześnie Brnjac nie widzi negatywnego wpływu rosnących cen na popyt, bo obiekty są dobrze wypełnione, a na kempingach klientów jest więcej niż w 2019 roku.