W ostatnich tygodniach na Majorce odbyły się dwie duże demonstracje wymierzone w turystykę. Mieszkańcy protestowali w ten sposób przeciwko coraz wyższym cenom wynajmu mieszkań, zatłoczeniu i innym uciążliwościom spowodowanym obecnością zbyt wielu przyjezdnych. Problemy, o których mówili, odnoszą się głównie do najmu krótkoterminowego, bo przyjeżdżający niejako „kradną” mieszkańcom ich przestrzeń życiową.
Sebastian Ebel, prezes Grupy TUI, mówi w wywiadzie, że potrzeby Majorkańczyków muszą być uwzględniane. Fakt, że firma stara się zminimalizować w swoich hotelach zużycie wody, nie wystarczy, jeśli pod uwagę nie będą brane ich głosy.
Czytaj więcej
Od przyszłego lata turyści będą mogli rezerwować leżaki na plażach Palmy de Mallorca i zdalnie płacić za nie w aplikacji. Władzom miasta aplikacja pomoże monitorować ruch na zatłoczonych plażach.
- To miejscowi powinni decydować o tym, jak wielu turystów akceptują - twierdzi Ebel. On sam spotkał się z przedstawicielami mieszkańców.
Dla wielu zaskakujące mogło być jeszcze inne stwierdzenie menedżera. Jego zdaniem zakaz kupowania mieszkań przed obcokrajowców w atrakcyjnych turystycznie regionach wyspy jest jak najbardziej słuszny, pisze portal Mallorca Zeitung.