Nowo mianowany minister sportu i turystyki Jakub Rutnicki spotkał się pierwszy raz w nowej roli z dziennikarzami sportowymi i reprezentującymi media branży turystycznej.
Jak zadeklarował, chciał się im przedstawić i zarysować ogólny plan swojego działania. Jak mówił, kieruje się zasadą „współpracy, dialogu i rozmowy”, jeśli chodzi o kontakty z branżą sportową (związki sportowe, działacze, sportowcy) i turystyczną. A w kwestii merytorycznej przyświeca mu motto, że „wielki sport zaczyna się w małych miejscowościach”. Sam pochodzi z wielkopolskich Pniew, gdzie grał w klubie Sokół Pniewy.
Czytaj więcej
Potwierdziły się wczorajsze nieoficjalne informacje, że nowym ministrem sportu i turystyki po rek...
Rutnicki: Nie zapominamy o turystyce
Zadeklarował, że zamierza jako minister pracować, by „żaden talent sportowy się nie zmarnował”. Kładł też nacisk na rozwój infrastruktury sportowej. – Orliki nie były szanowane przez naszych poprzedników – ocenił. Większą część konferencji poświęcił sprawom sportu, ale we wstępie nawiązał też do turystyki, mówiąc, że pamięta o tej części polskiej gospodarki, która przynosi 5 procent PKB. Tak jak zaczął już spotkania z przedstawicielami poszczególnych związków sportowych, tak planuje też spotkanie z reprezentacją organizacji branżowych, jak Polska Izba Turystyki, Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego, Polskie Hotele Niezależne i „wiele innych podmiotów”. Zamierza z nimi rozmawiać o tym, „co mamy realizować”.
W kontekście turystyki wspomniał też rok 2012 i Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej, które odbywały się w Polsce i na Ukrainie, i efekt promocyjny, jaki to wydarzenie przyniosło polskiej turystyce. „Zielona armia Irlandczyków zalała Poznań” – wspominał.