Rzecznik koncernu Gordon Johndroe powiedział, że producent samolotów „wychwycił tę kwestię w ramach dokładnego procesu sprawdzania” i, że „pracuje z FAA nad sporządzeniem odpowiedniej analizy”, ale „byłoby przedwczesne spekulowanie, czy ta analiza doprowadzi do jakichkolwiek zmian w projekcie” — cytuje agencja Reutera.

„New York Times” poinformował, że Boeing sprawdza, czy dwie wiązki okablowania nie znajdują się zbyt blisko siebie, co mogłoby doprowadzić do zwarcia w instalacji i ostatecznie spowodować katastrofę, gdyby piloci nie zareagowali odpowiednio.

FAA oświadczył w komunikacie z 5 stycznia, że razem z firmą „analizuje pewne ustalenia z niedawnego przeglądu proponowanych modyfikacji w B737 MAX”. Urząd dodał, że zapewni, aby „zostały rozwiązane wszelkie kwestie związane z bezpieczeństwem stwierdzone w tej procedurze”.