Branża MICE: Zamiast strumienia mamy strumyk pomocy

Ograniczona i niewystarczająca – tak rządową pomoc ocenia Rada Przemysłu Spotkań i Wydarzeń. Branża pilnie potrzebuje odmrożenia, może również włączyć się w realizację narodowego programu szczepień, udostępniając swoje obiekty, zaplecze sprzętowe i personel.

Publikacja: 01.02.2021 15:02

Branża MICE: Zamiast strumienia mamy strumyk pomocy

Foto: Fot. Pixabay

Rządowa pomoc dla przedsiębiorców z branż zamkniętych podczas jesienno-zimowego lockdownu płynie najwyżej strumykiem zamiast strumieniem – pisze w komunikacie Rada Przemysłu Spotkań i Wydarzeń działająca przy Pracodawcach RP. Trafia tylko do niektórych firm, omija te najbardziej potrzebujące i ma zbyt małą wartość.

W styczniu rząd uwzględnił niektóre postulaty branż w tarczy finansowej PFR 2.0 i znowelizowanej wersji tarczy 6.0. Niestety, algorytmy i kryteria pomocy nadal wykluczają wiele podmiotów z przemysłu spotkań, skazując je na niebyt w obliczu przedłużających się obostrzeń – alarmuje rada.

– Nowy Rok rozpoczęliśmy dobrą wiadomością o uwzględnieniu w programie tarczy PFR 2.0 kodu 73.11.z, o co walczyliśmy przez kilka miesięcy. Niestety, szczegółowe warunki pomocy sprawią, że realna pomoc nadal ominie istotną część podmiotów na rynku – mówi Dominik Górka z Klubu Agencji Eventowych SAR, cytowany w komunikacie. – Być może taką pomoc warto byłoby powiązać jeszcze mocniej z realnymi wynikami finansowymi, a nie obrotami, albo z konkretnymi kosztami stałymi? – dodaje.

Olga Krzemińska-Zasadzka ze Stowarzyszenia Organizatorów Incentive Travel wylicza, że od marca 2020 roku rynek spotkań i wydarzeń skurczył się o 30 procent z powodu upadłości, zawieszeń działalności i przebranżowień. – Pokładaliśmy więc bardzo duże nadzieje w tarczy PFR 2.0, niestety według naszych szacunków 95 procent agencji incentive travel – członków stowarzyszenia z sektora MŚP – nie otrzyma subwencji PFR 2.0. Powodem jest przede wszystkim wykluczający limit 144 tysięcy złotych na pracownika dla subwencji 1.0 i 2.0 oraz definicja pracownika przyjęta przez PFR, co daje naszym firmom niekorzystny przelicznik wielkości subwencji – firmy nie mogą skorzystać z pokrycia 70 procent kosztów stałych nawet w najmniejszym zakresie – wyjaśnia Krzemińska-Zasadzka.

CZYTAJ TEŻ: Hotelarze i organizatorzy wydarzeń na krawędzi. Proszą premiera o pomoc

Rada zwraca też uwagę na problem firm autokarowych, związany ze starym PKD 60.23Z, który w nowej nomenklaturze odpowiada kodowi PKD o numerze 49.39Z. Są to de facto tożsame kody. Wydaje się, że intencją tarczy PFR 2.0 było objęcie pomocą wszystkich tych firm, tyle że część z nich nie zdążyła przed pandemią uaktualnić swojego kodu (kody PKD nie były wtedy ważne poza względami statystycznymi). Zatem firmy autokarowe, które aktualizacją się nie zajęły i miały 30 grudnia 2019 roku w rejestrze stary kod PKD, są niestety wykluczone z pomocy tylko dlatego, że stary kod nie został już uwzględniony w regulaminie PFR.

W podobnym problemem borykają się również organizatorzy targów. – Przemysł targowy docenia deklarowaną przez rząd chęć pomocy branżowej, jednak ogłaszanie, że pomocą sektorową została objęta branża targowa jest na wyrost i mija się po prostu z prawdą – mówi Beata Kozyra z Polskiej Izby Przemysłu Targowego.

– Z dotychczasowego wsparcia z tarcz 6.0 i 2.0 mogą skorzystać jedynie organizatorzy targów działający pod kodem PKD 82.30.Z, a ci stanowią zaledwie około 1 procent branży targowej. Z tarczy PFR 2.0. mogą teoretycznie również skorzystać firmy projektujące i budujące stoiska targowe z kodem działalności 73.11.Z. To ponad 80 procent firm w strukturze rynku targowego. To byłby niewątpliwy sukces naszych starań i krok rządu w dobrym kierunku, gdyby nie fakt, że 50 procent tych firm to JDG lub spółki z o.o., jawne, komandytowe, ale bez pracowników na etacie, co według definicji określonej w regulaminie PFR 2.0 wyklucza całkowicie takie przedsiębiorstwa z pomocy. Z drugiej strony JDG są akceptowane w tarczy 6.0, lecz na liście uprzywilejowanych kodów branżowych PKD nie ma niestety 73.11.Z. Inne podbranże przemysłu targowego, jak firmy transportu i spedycji targowej (52.29.C) oraz obiekty targowe, konferencyjne (68.20.Z), stanowiące łącznie około 10 procent firm targowych, w ogóle nie zostały objęte pomocą. Nie można zatem mówić o rządowej pomocy sektorowej dla branży targowej, kiedy może ją otrzymać niecałe 40 procent firm targowych – tłumaczy Kozyra.

Skutecznym rozwiązaniem byłoby włączenie poprzez rozporządzenie brakujących trzech kodów PKD do tarczy 6.0 z ewentualnym dodatkowym warunkiem uwiarygadniającym te firmy, na przykład wyższego progu spadków przychodów na poziomie 60-70 procent – postuluje rada. Konieczne jest też przedłużanie tarczy sektorowej do minimum marca 2021 roku, przy założeniu etapowego otwierania branż zamkniętych począwszy od 1 lutego.

Branża incentive travel zwraca też uwagę na kwestię wykorzystania Turystycznego Funduszu Zwrotów i Turystycznego Funduszu Pomocowego. – Rodzi się pytanie, dlaczego fundusz ma służyć rozliczaniu dużych należności wobec klientów, które pojawiły się latem, a nie zabezpieczaniu decyzji małych, średnich i dużych organizatorów w zakresie podejmowania nowych kontraktów turystycznych. Tymczasem kwarantanna jest przedłużana, a moment odmrożenia spotkań firmowych nieznany – wskazuje Łukasz Adamowicz z SOIT. – Dlatego proponujemy przedłużenie działania TFZ od 1 stycznia do 31 marca lub zakończenia kwarantanny. Apelujemy też o zatwierdzenie przez ministrów odpowiedzialnych za finanse i turystykę zasady, że wyjazdy anulowane ze względu na NNO, będące skutkiem obostrzeń pandemicznych, objęte będą pomocą TFP – dodaje.

ZOBACZ TAKŻE: Polska branża spotkań podniesie się w 2023 roku

W związku z narastającą frustracją przedsiębiorców i zakładanymi coraz liczniej pozwami sądowymi, czytamy dalej w komunikacie, członkowie Rady Przemysłu Spotkań i Wydarzeń przyłączają się do rekomendacji wprowadzenia mechanizmu odszkodowawczego za okres ograniczeń działalności. Chcą, aby działał on wstecznie, był pomniejszony o otrzymaną już pomoc, dotyczył działalności ograniczonych w drodze rozporządzeń i ustaw oraz zależny od wielkości strat. Takie rozwiązanie zapewniłoby rekompensatę dla pozostających na rynku podmiotów, dla których otrzymana pomoc była niewystarczająca. W szczególności wyrównałoby to różnice pomocy w zależności od rodzaju działalności. Pozwoliłoby to również uniknąć masowych pozwów. Do finansowania tego narzędzia można by wykorzystać unijny mechanizm rekompensaty.

Od połowy stycznia wskaźniki zachorowalności utrzymują się poniżej 8 tysięcy dziennie, ruszył też wyczekiwany narodowy program szczepień, który, choć rozpisany na długie miesiące, daje nadzieję na powrót do normalności. Zgodnie z programem „100 dni solidarności w walce z covidem-19” ogłoszonym w listopadzie 2020 roku przez premiera Mateusza Morawieckiego właściciele zamkniętych w lockdownie firm powinni już teraz móc wchodzić w etap stabilizacji w klarownie rozpisanych strefach (czerwona, żółta, zielona) i zacząć odbudowę rynku usług.

Odmrażanie wydarzeń kulturalnych i biznesowych powinno być jednoczesne i zacząć się najpierw od 25 procent, a potem 50 procent obłożenia, z możliwością nielimitowanego wstępu dla zaszczepionych i ozdrowieńców – postuluje rada.

Innym pomysłem jest włączenie, w charakterze wsparcia logistycznego, branż eventowej, targowej i konferencyjnej do realizacji narodowego programu szczepień, z wykorzystaniem obiektów, zaplecza sprzętowego i personelu.

Kolejny postulat branży to utworzenie funduszu gwarancji organizacji imprez od 1 lipca 2021 na wzór Niemiec, Holandii czy Austrii. Austriacki fundusz gwarancyjny został uruchomiony dla organizatorów konferencji i kongresów na lata 2021-2022. Rząd Austrii zabezpiecza finansowo kompensatę w razie ewentualnego odwołania lub znaczącego ograniczenia wydarzenia z powodu covidu-19, minimalizując w ten sposób ryzyko strat. Łączna kwota funduszu to 300 milionów euro. Z mechanizmu tego mogą również skorzystać wystawcy zagraniczni planujący imprezę w Austrii. Wprowadzenie podobnego modelu w Polsce byłoby nieocenionym wsparciem w fazie odbudowy branży kongresowej i na pewno pomogłoby w promocji kraju na mapie kongresowej Europy, co będzie szczególnie ważne w realiach post-covidowej walki o rynek.

Rada Przemysłu Spotkań i Wydarzeń powstała w lipcu 2020 roku i zrzesza 18 stowarzyszeń branżowych.

Rządowa pomoc dla przedsiębiorców z branż zamkniętych podczas jesienno-zimowego lockdownu płynie najwyżej strumykiem zamiast strumieniem – pisze w komunikacie Rada Przemysłu Spotkań i Wydarzeń działająca przy Pracodawcach RP. Trafia tylko do niektórych firm, omija te najbardziej potrzebujące i ma zbyt małą wartość.

W styczniu rząd uwzględnił niektóre postulaty branż w tarczy finansowej PFR 2.0 i znowelizowanej wersji tarczy 6.0. Niestety, algorytmy i kryteria pomocy nadal wykluczają wiele podmiotów z przemysłu spotkań, skazując je na niebyt w obliczu przedłużających się obostrzeń – alarmuje rada.

Pozostało 93% artykułu
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Materiał Promocyjny
Boeing stawia na polskich inżynierów
Tendencje
Chorwaci: Nasze plaże znikają, bo obcokrajowcy chcą mieć domy nad samym morzem
Tendencje
Ustka kontra reszta świata. Trwa głosowanie na najlepszy film promocyjny
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Tendencje
Poranne trzęsienie ziemi na Krecie. Turyści wyszli bez szwanku