MSZ potwierdził, że po północy czasu miejscowego 29 marca w budynku Konsulatu Generalnego RP w Łucku doszło do eksplozji. Poinformowano, że Ambasada RP w Kijowie niezwłocznie złożyła notę dyplomatyczną w MSZ Ukrainy.
W komunikacie Biura Rzecznika Prasowego MSZ podkreślono, że związku z wydarzeniem w Łucku do MSZ wezwany został ambasador Ukrainy w Polsce, z którym spotkał się wiceminister Jan Dziedziczak.
Jak zaznaczono, podczas rozmowy Jan Dziedziczak "wyraził głębokie zaniepokojenie i oburzenie faktem ostrzału Konsulatu Generalnego RP w Łucku". Podkreślono, że wiceminister "zażądał od strony ukraińskiej zdecydowanych i natychmiastowych działań mających na celu wykrycie i ukaranie sprawców, a także zapewnienie efektywnej, całodobowej ochrony polskich przedstawicielstw dyplomatyczno-konsularnych akredytowanych na terenie Ukrainy".
"Strona polska podkreśliła, że zgodnie z zapisami Konwencji wiedeńskiej o stosunkach konsularnych, państwo przyjmujące jest zobowiązane do zastosowania wszelkich odpowiednich środków dla zapobiegania jakimkolwiek zamachom na urzędników konsularnych, jak i miejsce ich urzędowania" - czytamy w komunikacie.
"Jednocześnie wiceminister Dziedziczak poinformował, że do czasu spełnienia wyżej wspomnianych oczekiwań strony polskiej, wszystkie polskie urzędy konsularne na Ukrainie pozostaną zamknięte. Pomimo zamknięcia urzędów konsularnych konsulowie RP będą udzielać niezbędnej pomocy obywatelom RP" - głosi komunikat.