Iliyan jest zafascynowany moim rowerem, wypytuje o szczegóły techniczne i oczywiście o cenę takiego sprzętu. Boi się, że mogę zostać pozbawiony swojego środka transportu. – Wiesz, u nas wielka bieda. Niby jesteśmy w Unii Europejskiej, ale nic się od lat nie zmienia. To chory kraj. Jak tylko skończę studia wyjeżdżam na Zachód – zapewnia.
Nasz redakcyjny kolega, Mateusz Pawlak, wyruszył w podróż życia - rowerem elektrycznym jedzie Jedwabnym Szlakiem do Chin ("Rowerem na Jedwabny Szlak"). Wyruszył 1 marca spod Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, jest więc już 20 dni w drodze. Dotarł do tureckiej Anatolii. Swoją podróż opisuje w krótkich scenkach na Facebooku. Napisał też pierwszą szerszą relację z pierwszego etapu wyprawy.
Jego uczelnia swoje lata świetności ma za sobą. Jednak wciąż to najlepsza ekonomiczna akademia w kraju. Iliyan liczy, że wykształcenie pomoże mu znaleźć pracę. - Ale nie tu. Nie mam odpowiednich koneksji. Moja rodzina pochodzi z małej wioski koło Kaznałyku w górach. W Bułgarii bez znajomości nic nie osiągniesz. Tak to u nas działa.
Pierwsze dni upłynęły obiecująco