W czasie prezentacji strategii nowej spółki-córki Air France, która ma latać na długich trasach, prezes Jean-Marc Janaillac wspomniał o możliwości oferowania pasażerom miejsc noclegowych w luku bagażowym. Informację tę powtórzył w czasie rozmowy ze stacją radiową Europe 1. – Pomysł zakłada, by pasażerom, którzy nie mają klaustrofobii, oferować za dopłatą miejsca na łóżkach piętrowych w przestrzeni bagażowej – mówi Janaillac, cytowany przez niemiecki dziennik "Die Welt". Inżynierowie przewoźnika pracują już nad szczegółami technicznymi tego pomysłu.
Koncepcja nie jest całkowicie nowa, choć do tej pory wykorzystywana raczej na potrzeby załóg. W niektórych samolotach miejsca noclegowe dla personelu znajdują się czasem nad kabiną pasażerską, tak jak chociażby w Dreamlinerach, niekiedy pod pokładem, na przykład w airbusach A340.
"Die Welt" powołuje się na wypowiedzi Jacques'a Pierrejean'a, architekta wnętrz specjalizującego się w aranżacji przestrzeni wewnątrz samolotów, który twierdzi, że prace rzeczywiście są prowadzone, ale jak dotąd nie wyszły poza fazę badawczą.
Głównym powodem, dla którego nie zostały jeszcze wdrożone, są kwestie ekonomiczne. Zamontowanie łóżek w przestrzeni bagażowej oznaczałoby rezygnację z przewozu towarów, a to jedno ze źródeł przychodów linii lotniczych. Druga przeszkoda to zezwolenia odpowiednich służb. Przykładowo Federalna Agencja Lotnictwa w Stanach Zjednoczonych wymaga, aby personel pokładowy jednym spojrzeniem mógł objąć przynajmniej 60 procent pasażerów.