Według mediów nad Sekwaną, francuska czy belgijska rodzina dwa plus dwa płaci za weekend, czyli dwie noce w hotelu Eurodisneylandu i moc atrakcji w krainie Myszki Miki - 865 euro. Włoska musi na to wysupłać już niemal 500 euro więcej.

Hiszpanie płacą niewiele więcej od Francuzów i Belgów, ale na przykład już Rumunii i Duńczycy muszą się liczyć z wydaniem ponad tysiąca dwustu euro. Niemców też to więcej kosztuje, niż ich przyjaciół po zachodniej stronie Renu.

Nie wiadomo, jak to się dzieje - prawdopodobnie to sprawa operatorów internetowych, ale też chyba nie do końca tylko ich. Dyrekcja Eurodisneylandu zapewnia, że nie ma żadnej dyskryminacji cenowej w stosunku do mieszkańców Unii Europejskiej. Promocje i propozycje cen są, według niej, takie same dla wszystkich.

Faktem jest, że Irlandczycy w dniu ich święta narodowego płacili znacznie mniej, no, ale to był Dzień świętego Patryka!