Cypru nie ma już w grupie krajów pierwszego wyboru, uważa dyrektor Urzędu ds. Turystyki Paphos (Etap) Nasos Hadjigeorgiou. - Niestety, zarówno Paphos, jak i Cypr przestały być modnymi kierunkami dla turystów z wielu krajów - twierdzi, cytowany przez portal Cyprus-Mail.
W samym czerwcu liczba turystów spadła o 6,6 procent rok do roku - przyjechało mniej klientów z Grecji, Wielkiej Brytanii i Niemiec. A w całym pierwszym półroczu zmiana wyniosła 7 procent in minus.
Zdaniem Hadjigeorgiou przyczyną jest brak dogodnych połączeń, słaba promocja za granicą, a także mało zróżnicowany produkt turystyczny. Nie bez znaczenia jest rosnąca konkurencja innych kierunków, dobra pogoda utrzymująca się w Europie i niepewność związana z brexitem. Dyrektor mówi, że hotele nie przygotowały ofert specjalnych, w ciągu roku liczba przyjazdów na przemian rośnie i spada, to wszystko przekłada się na niższe przychody z turystyki.
Zobacz także: "Rosjanie podporą cypryjskiej turystyki".
W zeszłym roku Cypr odwiedziły rekordowe 4 miliony turystów. Minister turystyki Savvas Perdios potwierdza, że obecny czas jest trudny dla branży, ale jego zdaniem nie ma powodów do paniki. - Spadki są rzeczą naturalną szczególnie, że konkurencja ze strony Turcji, Egiptu, Tunezji i Maroka jest coraz większa - tłumaczy. - Pracujemy nad przywróceniem części lotów, które straciliśmy w ostatnich miesiącach. W najbliższych tygodniach powinno pojawić się więcej informacji na ten temat - zapowiada.