Jak poinformował przewoźnik, powodem był sygnał systemu przeciwpożarowego w luku bagażowym. "Załoga otrzymała komunikat wygenerowany przez system przeciwpożarowy w luku bagażowym. Zgodnie z przepisami bezpieczeństwa maszyna musiała lądować na najbliższym lotnisku, by można było przeprowadzić kontrolę. Załoga zgłosiła wieży w Glasgow taką potrzebę i za jej zgodą wylądowała bezpiecznie na tamtejszym lotnisku" - informuje biuro prasowe LOT-u.
Po bezpiecznym lądowaniu samolot został poddany kontroli straży pożarnej. "Strażacy nie stwierdzili, ani pożaru, ani dymu. Załoga cały czas informowała pasażerów o sytuacji" - zaznaczono w komunikacie.
Przewoźnik dodał, że wszyscy pasażerowie byli pod opieką załogi, a maszyną zajęli się mechanicy lotniczy.
LOT przygotowuje się na ewentualność powrotu pasażerów do Warszawy innym samolotem.
LOT flight #LO4 (787 Dreamliner) Chicago -> Warsaw emergency landed in Glasgow after reports of smoke or fire onboard pic.twitter.com/m50Kt1kVgf